He he he... Ja z roku na rok coraz bardziej jadę MMTB jakbym grał tam w szachy Start na spokojnie, asfalt gdzieś tam za czołówką, jak najgłębiej w osłonie, potem w Grędźcu trzeba wykombinowac jakąś grupkę do ucieczki, bo zaraz droga na Pyrzyce jest, i tam wieje wmordęwind, a szoską się wlec 30 kmh to przecież bakutil straszny, no i tu się rozrzeda więc potem na prostej Młyny - Girzyn się daje z siebie setę, żeby na yombach być w miarę samemu i nie mieć zatorów, potem pod te piaszczyste górkę trzeba siłę mieć się podciągnąć (mierzyłem i podejście vs podjazd to różnica 1':00"-1':31") tjaaa i takie tam...
Za to w TrzywieżeXC jest u mnie plan tylko jeden: przeżyć.
Za to w TrzywieżeXC jest u mnie plan tylko jeden: przeżyć.