Przepraszam, że się nie przedstawiłem, jestem Tomek i miło mi Was poznać, dziękuję za ciepłe powitanie
Swoje ogłoszenie napisałem po przeczytaniu ogłoszeń sprzedaży napisanych na tym forum - Smart 600 przed remontem sprzedawany przez pół roku zjechał z ceną do 3500zł i nawet nie wiem czy się ostatecznie sprzedał. Czy zatem 5000 za podobny samochód, ale z przebiegiem o ok. 100000km większym i zrobionym już dawno temu remoncie silnika i zbliżającym się do kolejnego to naprawdę tak mało?
Kolejny przykład to Smart cdi sprzedawany też przez przynajmniej pół roku zjechał z ceną do 6500 (i to po miesiącu, dalej Sprzedający pytał już ile ktoś za niego proponuje) i nie wiadomo czy się ostatecznie w ogóle sprzedał. Przebieg to ok. 145000km, więc do remontu silnika o wiele więcej niż tego oczekuję, choć nie liczę przecież nawet na cdi.
W ogłoszeniach sprzedaży roi się od komentarzy Użytkowników, że Smarta sprzedać ciężko, że nikt nie chce kupić, że cena obniżana a nikt nie dzwoni, bo na polskim rynku sprzedają się samochody bardziej rodzinne.
Nie oczekuję gwarancji od sprzedającego. Min. 15000km do remontu oznacza, że szukam samochodu który przejechał od ostatniego jako tako udokumentowanego remontu silnika powiedzmy ok. 90000km. Oczywistym jest to, że konieczny będzie pakiet startowy na inne naprawy (jednak mniejsze niż remont silnika) i serwis. Nie oczekuję wiele więcej niż właśnie to, żeby samochód jeździł - po prostu chciałbym, żeby jeździł jeszcze przez ok. 15000km. Wiadomo, że to nie apteka i jeśli samochód ma zaoferować coś więcej to i więcej za niego zapłacę.
Oczywistym jest, że biorę pod uwagę Wasze sugestie i jestem za nie wdzięczny, ale czy nie są one trochę zbudowane tym, że dopóki nie sprzedajecie Smarta to jesteście przekonani do jakiejś jego wartości, natomiast gdy przychodzi dzień podjęcia decyzji o sprzedaży to do momentu faktycznej sprzedaży mija pół roku, a cena jest rewidowana kilkukrotnie i spada czasem o ponad 20-30%? Rozumiem Wasze zamiłowanie do Smartów, w jakiś sposób je podzielam ze względu na rodowód Smarta, bo Mercedesy to z kolei moje zamiłowanie. Mimo to szukam po prostu miejskiego samochodu na max. pół roku.
Swoje ogłoszenie napisałem po przeczytaniu ogłoszeń sprzedaży napisanych na tym forum - Smart 600 przed remontem sprzedawany przez pół roku zjechał z ceną do 3500zł i nawet nie wiem czy się ostatecznie sprzedał. Czy zatem 5000 za podobny samochód, ale z przebiegiem o ok. 100000km większym i zrobionym już dawno temu remoncie silnika i zbliżającym się do kolejnego to naprawdę tak mało?
Kolejny przykład to Smart cdi sprzedawany też przez przynajmniej pół roku zjechał z ceną do 6500 (i to po miesiącu, dalej Sprzedający pytał już ile ktoś za niego proponuje) i nie wiadomo czy się ostatecznie w ogóle sprzedał. Przebieg to ok. 145000km, więc do remontu silnika o wiele więcej niż tego oczekuję, choć nie liczę przecież nawet na cdi.
W ogłoszeniach sprzedaży roi się od komentarzy Użytkowników, że Smarta sprzedać ciężko, że nikt nie chce kupić, że cena obniżana a nikt nie dzwoni, bo na polskim rynku sprzedają się samochody bardziej rodzinne.
Nie oczekuję gwarancji od sprzedającego. Min. 15000km do remontu oznacza, że szukam samochodu który przejechał od ostatniego jako tako udokumentowanego remontu silnika powiedzmy ok. 90000km. Oczywistym jest to, że konieczny będzie pakiet startowy na inne naprawy (jednak mniejsze niż remont silnika) i serwis. Nie oczekuję wiele więcej niż właśnie to, żeby samochód jeździł - po prostu chciałbym, żeby jeździł jeszcze przez ok. 15000km. Wiadomo, że to nie apteka i jeśli samochód ma zaoferować coś więcej to i więcej za niego zapłacę.
Oczywistym jest, że biorę pod uwagę Wasze sugestie i jestem za nie wdzięczny, ale czy nie są one trochę zbudowane tym, że dopóki nie sprzedajecie Smarta to jesteście przekonani do jakiejś jego wartości, natomiast gdy przychodzi dzień podjęcia decyzji o sprzedaży to do momentu faktycznej sprzedaży mija pół roku, a cena jest rewidowana kilkukrotnie i spada czasem o ponad 20-30%? Rozumiem Wasze zamiłowanie do Smartów, w jakiś sposób je podzielam ze względu na rodowód Smarta, bo Mercedesy to z kolei moje zamiłowanie. Mimo to szukam po prostu miejskiego samochodu na max. pół roku.