W 100% zgadzam się z Psuwaczem.
Poza tym nie da się przepisowo przejechać np. znad morza w góry, by dojechać np. w 10-11 godzin.
Jadąc przepisowo zabrakło by dnia na taki przejazd.
Często drogi krajowe to co kilka km miasteczko lub wioska i ogranicznik do 50-ciu.
Przepisowa średnia jak wyjdzie 60km/h, to dobrze.
Dlatego poza terenem zabudowanym lub na wylotówkach (gdzie pusto i nie ma pieszych) dociskamy, by jakoś nadrobić czas.
W terenie zabudowanym z zasady nie przeginam zbytnio.
Ostatni mój przejazd Zakopane-Koszalin. Zakopane-Kraków 4h i to korzystając ze skrótów bocznymi drogami. W Wieliczce planowy postój (by przeczekać ruch dzienny i jechać bardziej wieczorem-nocą) i droga na Pomorze około 7,5h (bo Łódź udało się przejechać w coś 45 min chyba).
Bardziej mnie te 4h korków na zakopiance wykończyło niż później te 7,5h.
Przepisowo musiałbym chyba z 15h na zrobienie tej trasy.
Poza tym nie da się przepisowo przejechać np. znad morza w góry, by dojechać np. w 10-11 godzin.
Jadąc przepisowo zabrakło by dnia na taki przejazd.
Często drogi krajowe to co kilka km miasteczko lub wioska i ogranicznik do 50-ciu.
Przepisowa średnia jak wyjdzie 60km/h, to dobrze.
Dlatego poza terenem zabudowanym lub na wylotówkach (gdzie pusto i nie ma pieszych) dociskamy, by jakoś nadrobić czas.
W terenie zabudowanym z zasady nie przeginam zbytnio.
Ostatni mój przejazd Zakopane-Koszalin. Zakopane-Kraków 4h i to korzystając ze skrótów bocznymi drogami. W Wieliczce planowy postój (by przeczekać ruch dzienny i jechać bardziej wieczorem-nocą) i droga na Pomorze około 7,5h (bo Łódź udało się przejechać w coś 45 min chyba).
Bardziej mnie te 4h korków na zakopiance wykończyło niż później te 7,5h.
Przepisowo musiałbym chyba z 15h na zrobienie tej trasy.