Zakładając że potrzeba 5.000 ogniw (akumulatorków) przy cenie za sztukę 10zł daje to kwotę 50.000 złotych. Zapewne dla tego aku jest w abonamencie i co miesiąc za nie zdzierają.
Jak by ktoś się zdecydował na taką zabawę to niech jeszcze doliczy elektronikę która mierzy temperaturę ogniw, prądy płynące pomiędzy pakietami w trakcie ładowania i rozładowywania. Do tego komunikacja z falownikiem i komputerem auta po szynie więc trzeba by to było oprogramować lub zastąpić czymś bardziej uniwersalnym.
Na allegro i w internecie pojawiają się ogłoszenia firmy przerabiającej auta na elektryczne, można ich podpytać co o tym myślą.
Jak by ktoś się zdecydował na taką zabawę to niech jeszcze doliczy elektronikę która mierzy temperaturę ogniw, prądy płynące pomiędzy pakietami w trakcie ładowania i rozładowywania. Do tego komunikacja z falownikiem i komputerem auta po szynie więc trzeba by to było oprogramować lub zastąpić czymś bardziej uniwersalnym.
Na allegro i w internecie pojawiają się ogłoszenia firmy przerabiającej auta na elektryczne, można ich podpytać co o tym myślą.