Nie wiem jak jest teraz odkąd starają się o wejście do unii ale w 2010 roku wybraliśmy się na wycieczkę do Lwowa (na szczęście autokarową z ukraińską przewodniczką)... było pięknie jeśli chodzi o samo miasto ale.... Zaczęło się od granicy gdzie kilkaset metrów za nią zatrzymał nas patrol policji/milicji i kazali płacić jakieś ubezpieczenie, przewodniczka wybiła im to z głowy na szczęście . Droga od granicy nie była najlepsza łącznie z tym, że poboczem spacerowały krowy. Jest jednak szansa, że do Euro 2012 poprawili stan drogi i teraz jest już ok. A w drodze powrotnej na granicy po stronie Ukraińskiej kolejne wymuszenia/haracze za szybsze załatwienie przejazdu do Polski..... wycieczka była naprawdę udana można więc przemyśleć sprawę. Z praktycznego punktu widzenia dobrze byłoby mieć kogoś znajomego po drugiej stronie granicy...
... chociaż może jeśli zobaczą sznur "smarciaków" to będą bardziej skupieni na podziwianiu niż utrudnianiu
... chociaż może jeśli zobaczą sznur "smarciaków" to będą bardziej skupieni na podziwianiu niż utrudnianiu