[Voytheck]

Dzisiaj tam byłem, i UWAŻAJCIE!!! omijajcie ten tzw. "salon" szerokim kręgiem!!!. Arogancki, chamski, nie wiem czy to właściciel czy pracownik w zapyziałych szmatach z lumpeksu i z zapalonym petem przechadzający się co brudnym wnętrzu pomiędzy klientami na moje pytanie: "jaki ma silnik", odpowiada: "600", ja na to "ten wadliwy", zaczyna wykrzykiwać na mnie, "skąd to wiem", "że się nie znam" etc. Od razu odechciało mi się zakupów, a z takim zamiarem tam przyjechałem. Stało kilka aut ale po stwierdzeniu tego buraka że "on mi i tak nic nie sprzeda", wyszedłem z żoną i córką wsiadałem do auta i odjechałem. A kiedy wychodziłem to jeszcze wybiegł za mną krzycząc "jak chcesz to zaraz możesz dostać w ryja". Niezrównoważony psychol. Na placu przed warsztatami brud, smród i ubóstwo, na środku tylko nasra...ć i to byłoby uzupełnienie bajzlu panującego w tym "Centrum Smart". A tak na marginesie - to ciekawe czy mają zgodę na używanie znaku firmowego i nazwy smart. W poniedziałek nawiąże kontakt z przedstawicielstwem Smart'a i zapytam czy wspomniany "salon" ma zgodę na zamieszczanie loga i nazwy.
Jaszcze raz odradzam wizyty w tym tzw. "salonie" i w warsztacie, bo on przypomina firmę typu "autoszrot" niż warsztat samochody. Uważajcie bo jeżeli będziecie mieli swoje zdanie, które nie pasuje temu kartoflanemu towarzystwu to możecie być w najlepszym razie obrażeni i sprzezywani a jeszcze nie wiadomo czy nie zarobicie w "ryja"
Stracili co najmniej jednego klienta, a wszystkim napotkanym i interesującym się Smartem zawsze z całych sił będę odradzał wizyty w tym chlewie, bo tylko tak można nazwać to co tam można zastać.
Voytheck