Od pewnego czasu mam komplet Bilsteina B14, Brabus (z dwa razy się przejechałem na Brabusie) wydawał mi się ciut za twardy. Ustawiony mam absolutnie kosmetyczny drop, i tak różnica jest kolosalna, a jak bedzie taki kaprys to na lato się go "zglebi". Zupełnie inna kultura pracy, tłumienie w sam raz, a na drodze zdecydowanie lepsza trakcja. Porównanie w stosunku do serii jest takie, że nie ma porównania, najbardziej wkurzające (z perspektywy czasu) w serii jest kiwanie w zakrętach i zajączki na krótkich nierównościach.
Wiem, gwint to przesada, mów mi ogrodnik, po wymianie zawieszenia można w pory narobić ze zdumienia.
Wiem, gwint to przesada, mów mi ogrodnik, po wymianie zawieszenia można w pory narobić ze zdumienia.