Mi coś pukało i też jak facet złapał za półoś to wydawało mi się że to to, ale będąc w smarcie dowiedziałem się, że w histori SC w warszawie nie zamawiał półosi i jej nie wymieniał. Stwierdziłem więc że aż takiego szczęścia to ja mieć nie mogę że jestem pierwszy. Po dokładnych oględzinach okazało się że pukanie dochodziło z plastikowego dolotu powietrza pod silnikiem. Poprostu kawałek się ułamał i na nieównościach waliło jak złoto.
Po wymianie stuki umilkły a półoś nadal ma pewien luz bo na sztywno pracować nie może.
Mało prawdopodobne, żeby to była półoś.
Po wymianie stuki umilkły a półoś nadal ma pewien luz bo na sztywno pracować nie może.
Mało prawdopodobne, żeby to była półoś.