[MariuszB]

Tesli jak i innym producentom zdarzają się wpadki. Dziwi mnie tylko dlaczego ten znajomy naprawiał Teslę sam, przecież ma 8 lat gwarancji bez limitu kilometrów!

Wpadki? Hmm... 

Podesłał bym link do dyskusji ale że wątek nie jest widoczny bez logowania to podrzucę kopię jego wypowiedzi (nota bene kumpel był kiedyś na tym forum jak latał F2 CDI bom go wkręcił  ) i wrażeń po kilku latach używania Tesli.

Cytat:
"Samochody elektryczne same w sobie są fajne ale trzeba sobie zdać sprawę do czego będziemy je używać.
Jeżeli do miasta to jeszcze ok ale w przypadku naszego kraju na razie nie widzę możliwości swobodnego podróżowania.
Stacje ładowania są powolne i niestety nasi kierowcy nie do końca zdają sobie sprawę do czego one służą. Nie raz spotkałem się z sytuacją gdzie auto o napędzie spalinowym było zaparkowane na miejscu przeznaczonym do ładowania.
 Faktem jest że powstaje coraz więcej ładowarek z możliwością sprawdzenia on-line czy na danej ładowarce ktoś się ładuje i jakiego używa złącza - taka opcję daje nam np. greenway
Dostępność samochodów elektrycznych jest jaka jest i przeciętnego "kowalskiego" nie stać na takie rozwiązanie - jeżeli mam zapłacić 150 tpln za małe "gówno" na prąd to wolę za tą kasę kupić coś fajnego na "ropę"
Ekologia: prąd mamy głównie z węgla więc "ekologiczne" samochody kopcą kominami w elektrowniach a nie na ulicach w mieście - taka różnica."


Tu kilka fotek z przygód serwisowych (Auto było w ASO Berlin a od niedawna Wawa). Na Słowacji chyba nadal nie ma ASO Tesli.









"Patrząc na nasza Teslę to sama się "zrecyklinguje" w najbliższym rowie. Auto bardzo fajne o ile jeździ, jak nie jeździ albo coś się popsuje to 2200kg koszmaru.

Samochód mamy od nowości, kupiony bezpośrednio od producenta.
Model S 85D 2015 wersja europejska, 3,5 roku gwarancji, SIM free, ładowanie Supercharger free - to takie podstawowe informacje.
Lista usterek dłuższa niż kolej Transsyberyjska a niestety kraje takie jak Polska czy Słowacja gdzie jest auto zarejestrowane są traktowane jak 3-ci świat.
Do niedawna najbliższy serwis był w Berlinie lub Wiedniu, sytuacja poprawiła się w tym roku i od lipca mamy serwis w Warszawie na Powsińskiej ale obsługa  rodem z PRL
Z ciekawszych usterek utrudniających eksploatację:
*blokada klamki pasażera - brak możliwości otwierania auta od zewnątrz
*blokada szyby kierowcy, w zimę szyba zablokowała się w pozycji otwartej a ni dudu nic się nie dało zrobić, serwis zabronił grzebać samemu - kazali jechać z otwartym oknem do Wiednia ZIMĄ!!!
*awaria instalacji elektrycznej skutkująca brakiem świateł, kierunkowskazów itd.
*cieknący dach otwierany
*parujące lampy przód/tył
*blokada klamki pasażera tył - auto już 2 razy było na naprawie w Wiedniu i nie zostało to ostatecznie naprawione - brak części zamiennych do "tak starego" modelu
*jakieś dzwonienie z podwozia - nie wiem co to było ale zostało naprawione rok temu i znów dzwoni
Było jeszcze parę usterek ale nie pamiętam dokładnie co.
Wisienką na torcie była ostatnia usterka - 23 dni po gwarancji /zdjęcia wrzucał Mariusz/ czyli awaria komputera sterującego całym autem - auto niby jeździło ale nic nie działało, nie było kontroli na klimą, radiem, nawigacją, ładowaniem - jeżdżąca "bezgłośna" trumna - koszt naprawy 3500 EUR - wymiana wyświetlacza głównego wraz z komputerem. Kuriozum jest takie, że większość Tesli z początku produkcji "łapie" tą awarię ale firma sobie nic z tego nie robi i kosi klientów jak chce.
Finalnie jest Pan w Czechach który to naprawia, koszt naprawy to 30 EUR +know how = 500EUR - naprawa polega na wymianie jakiegoś "chipa" i postawieniu od nowa oprogramowania.
To tak w skrócie..."