Pewnie będę się powtarzać: Gdyby elektryczny F2 miał 130km realnego zasięgu, to pewnie już stałby pod domem bo żona też się rozchorowała trochę na Smarta, a koszty w kancelarii dobrze mieć jakieś więc leasingi nie straszne. Niestety realny zasięg rzędu 60-70 km powoduje u mnie i małżonki przemyślenia typu "Hej! Jeszcze nie mam takiej próchnicy d..., mogę zrobić tyle rowerem" - co po mieście będzie szybciej nawet niż Smartem. Nawet w Szczecinie, gdzie "korek" to nazwa takiego mini-zatorku na światłach gdzie trzeba poczekać 10 minut - co dopiero mówić o konkurencji w takich miastach jak Wrocław czy Kraków (oj aż za dużo ostatnio tam musiałem bywać - w ostatnie 60 dni Minion nakręcił drobne 9700 km i było to jak splunąć).
Wiele osób będzie się hahać z porównywania Smarta i roweru. Dla mnie jest to konkurencja śmiertelnie poważna. Doskonale ze wszystkim się mogę ogarnąć "na mieście".
Wiele osób będzie się hahać z porównywania Smarta i roweru. Dla mnie jest to konkurencja śmiertelnie poważna. Doskonale ze wszystkim się mogę ogarnąć "na mieście".