Kto korzysta z fb, to widział zapewne, że udało nam się zarżnąć silnik.
Były dwa "incydenty przegrzaniowe" - raz nawet wracał lawetą z wycieczki.
Przyczyną tych wszystkich atrakcji był uszkodzony korek od zbiornika wyrównawczego, reszta układu sprawna - jak w brazylijskiej telenoweli: po zmianie płynu i próbie ciśnieniowej wszystko grało, problem pojawiał się po kilku godzinach jazdy, w momencie zatrzymania np. w korku czy na światłach. Wymiana korka załatwiła sprawę - jednak nie na długo, przedwczoraj zaczął chodzić jak zajechana kosiarka, stracił moc i oczywiście zwiększył zachmurzenie w mieście. I są to chmurki pachnące glikolem, nadmienię.
Zatem niestety kończymy przygodę.
...Żartowałem!
Ogarnia się do Miniona jedyna właściwa i przyrodzona mu jednostka napędowa proweniencji VIN 451.333 - "bo jak nie ma turbiny, to śmieją się dziewczyny".
Nowe życie Miniona zaczyna się po 152000 km, z czego nam się udało zrobić ponad 50000.
Były dwa "incydenty przegrzaniowe" - raz nawet wracał lawetą z wycieczki.
Przyczyną tych wszystkich atrakcji był uszkodzony korek od zbiornika wyrównawczego, reszta układu sprawna - jak w brazylijskiej telenoweli: po zmianie płynu i próbie ciśnieniowej wszystko grało, problem pojawiał się po kilku godzinach jazdy, w momencie zatrzymania np. w korku czy na światłach. Wymiana korka załatwiła sprawę - jednak nie na długo, przedwczoraj zaczął chodzić jak zajechana kosiarka, stracił moc i oczywiście zwiększył zachmurzenie w mieście. I są to chmurki pachnące glikolem, nadmienię.
Zatem niestety kończymy przygodę.
...Żartowałem!
Ogarnia się do Miniona jedyna właściwa i przyrodzona mu jednostka napędowa proweniencji VIN 451.333 - "bo jak nie ma turbiny, to śmieją się dziewczyny".
Nowe życie Miniona zaczyna się po 152000 km, z czego nam się udało zrobić ponad 50000.