Szczecin to była szybka akcja, wpadłem we wtorek wieczorem, wyjechałem w środę rano. Jeszcze się widziałem ze znajomym ze starych lat więc nawet za dużo czasu na spanie nie było
Faktycznie na krawężniki staram się nie wjeżdżać
Stabilność na trasie by się przydała bo jak wracałem wczoraj przy tych wichurach ze Szczyrku to miotało nim jak szatan.
Faktycznie na krawężniki staram się nie wjeżdżać
Stabilność na trasie by się przydała bo jak wracałem wczoraj przy tych wichurach ze Szczyrku to miotało nim jak szatan.