(01.02.2020, 19:35)wibi79 napisał(a):(29.01.2020, 20:08)Vapor2005 napisał(a): Szukaj Smarta jaki by nie był.... ale sprowadzony. W Polsce 99% użytkowników serwisuje jak najtaniej. A ja nie mają już funduszy to go sprzedają.
Mam trochę inne zdanie,mianowicie istotą człowieka (każdego, na całym Świecie a w Niemczech przede wszystkim) jest "oszczędzanie". Dlatego sprzedano i sprowadzono samochód bo koszt naprawy przewyższał jego wartość względnie nie można było nim jeździć(ekologia-diesel). Dlatego właśnie większość sprowadzonych natychmiast idzie do rozbiórki i na złom. Jeśli już kupować to bezpośrednio od użytkownika a jak od "dilera" to żądać gwarancji. Jeszcze pytanie, czy Smarta da się tanio serwisować? Tak,da się, jeśli robi to osobiście właściciel-mechanik lub hobbysta, wszelkie warsztaty-serwisy liczą sobie co najmniej stówę za godzinę nie licząc części.
A ja się pozwolę z Tobą Wojtku nie zgodzić.
Na przestrzeni ostatnich 7 lat mam doświadczenie z czterema, i uwaga, słowo klucz: osobiście sprowadzonymi pojazdami. Oglądałem również kilkanaście pojazdów w Polsce - zarówno sprowadzonych, jak i 'z polskiego salonu'. I w obu przypadkach, po obu stronach granicy, nie były to samochody prawie nowe, miały przynajmniej kilka lat. Niemiec - właściciel (ale uwaga - Niemiec, a nie Turek, czy Polak, z całym szacunkiem dla przedstawicieli obu wymienionych jako przykładowe nacji) nie ma problemu, żeby do swojego, nawet kilkunastoletniego auta włożyć części za kilkaset EUR, jeśli tego auto wymaga. Jego po prostu na to stać. Dopóki samochodem jeździ, to ma być w pełni sprawny.
Owszem, kiedyś przychodzi moment, że to się przestaje opłacać i wtedy samochód trafia do sprzedaży. I takich okazji, od właściciela, trzeba szukać! Ale ogłoszeń jest mnóstwo, można wybierać. Oni z reguły nie mają problemu z wysyłaniem dokumentacji samochodu, czy też zdjęć (pod warunkiem, że pisze się do nich po niemiecku - na szczęście z pomocą przychodzą internetowe translatory), które potwierdzą stan techniczny auta.
Trafiają się oczywiście skrajności - cwaniacy właściciele, czy też handlarze, którzy od polskich różnią się tylko językiem, którym się posługują. Ale najczęściej - są to po prostu emigranci, lub ich potomkowie...
Niemiec właściciel nie będzie cofał licznika, ani zatajał wypadkowej (czy też po prostu stłuczkowej) historii samochodu. Nie będzie wycinał DPFów, katalizatorów, zaślepiał EGRów, czy robił innych cudów, gdyż tamtejsza kontrola techniczna to jest kontrola techniczna, a nie to, co uprawia się na polskich przeglądach...
Tak więc, @Ozyrys, szukaj nie tyle sprowadzonego egzemplarza, tylko naprawdę zadbanego. A co do miejsca - tutaj, albo za zachodnią granicą (i im dalej na zachód Niemiec, tym lepiej ).
Ja swojego znalazłem w listopadzie 2018 roku w okolicach Hamburga I naprawdę takie rozwiązanie polecam!