Kupując pierwszego Smarta 450 byłem bardzo zadowolony. Sprzedający zapewniał mnie, że zrobił remont silnika. To super mam z bani na 70tyś km. Po 700 stracił moc i po zabawie. Remont 3 tyś. Pojeździłem kilka miesięcy i sprzedałem. Był u kolegi przez rok zrobił ponad 10tyś i sprzedał nic się nie działo. Do czego zmierzam... Smarty 450 są to stare samochody po przejściach i z przebiegami ponad 100 tyś minimum!!! Czyli na bank ktoś grzebał w silniku. Oczywiście po taniości... bo kto zainwestuje 3 tysiące i od razu go sprzeda? Jak pisałem Smarty 450 są sprzedawane wtedy jak właściciel wie, że zbliża się remont silnika. Są to silniki w zasadzie jednorazowe. Wada konstrukcyjna. Nigdy w życiu nie polecam modelu 450 chyba, że mamy jak to się mówi na pakiet startowy ze 4 tysiące. Kupując za 5 tysięcy trzeba się liczyć, że wyjdzie 9. Lepiej to dodać do modelu 451 i mieć z głowy. Tam przy pewnych zabiegach dbania powinien bezproblemowo dokręcić do 250 tyś. Niestety powoli ww. problem z racji na przebiegi i wiek czeka to samo 541. Wiem bywają przypadki ale to 1% sprzedawanych.
Dzielę się moimi błędami by inni nie wpadli w takie tarapaty jak opisałem. Naprawdę można sobie zaoszczędzić trochę nerwów i kasy.
Tak czy inaczej głowa do góry!!!
Dzielę się moimi błędami by inni nie wpadli w takie tarapaty jak opisałem. Naprawdę można sobie zaoszczędzić trochę nerwów i kasy.
Tak czy inaczej głowa do góry!!!