DW - Wrocław - to raczej proste, ale...
... już DWR (po tutejszemu Denver) to połowa wiejskiej społeczności, a druga połowa to z kolei zamożni tego okręgu (osiedla na południu Wrocławia upodobała sobie szlachta).
Tak czy siak nie jest dobrze, ja oni są przed nami na drodze, to lepiej uważać, bo mogą zrobić dziwne myki.
Dalej...
DTR (po naszemu Detroit, czyt. Ditrojt)- to Trzebnica, miasteczko 20km od Wrocławia.
To z kolei kierowcy typu Panowie w kapeluszach, "przyjechałem pierwszy raz w te rejony i jestem nieobliczalny i mogę wszystko".
Tych trzeba się szczególnie wystrzegać.
Miałem kiedyś zabawną sytuację. Jechałem sobie do Piotrkowa. Gdzieś za Bełchatowem nagle ostre hamowanie, bo koleś zaczął sobie hamować na długiej prostej z pełnej prędkości do zera, bo przegapił jakiś zjazd.
Cud, że karambolu z tego nie było. A koleś.... blachy DTR (widocznie w delegacji był ).
... już DWR (po tutejszemu Denver) to połowa wiejskiej społeczności, a druga połowa to z kolei zamożni tego okręgu (osiedla na południu Wrocławia upodobała sobie szlachta).
Tak czy siak nie jest dobrze, ja oni są przed nami na drodze, to lepiej uważać, bo mogą zrobić dziwne myki.
Dalej...
DTR (po naszemu Detroit, czyt. Ditrojt)- to Trzebnica, miasteczko 20km od Wrocławia.
To z kolei kierowcy typu Panowie w kapeluszach, "przyjechałem pierwszy raz w te rejony i jestem nieobliczalny i mogę wszystko".
Tych trzeba się szczególnie wystrzegać.
Miałem kiedyś zabawną sytuację. Jechałem sobie do Piotrkowa. Gdzieś za Bełchatowem nagle ostre hamowanie, bo koleś zaczął sobie hamować na długiej prostej z pełnej prędkości do zera, bo przegapił jakiś zjazd.
Cud, że karambolu z tego nie było. A koleś.... blachy DTR (widocznie w delegacji był ).