Rzecz w tym, że z samochodem nic się nie dzieje.
Nie ubyło mu mocy, przyspiesza jak przyspieszał, silnik chodzi płynnie, nie grzeje się, nie krztusi ...
Nic, dosłownie nic !!!
To co mówiła żona wynikało chyba z jej przestrachu i zaskoczenia sytuacją, i chyba odruchowo oszczędzala autko. Jak ja wsiadłem po niej przejechałem ok, 1o km, i tak jak napisałem: NIC. A cholerna ikonka silnika jak świeciła, tak świeci.
Przez noc suszył się i ogrzewał w garażu. Przed chwilą sprawdziłem wygląd silnika - OK, poziom oleju - pod górną kreskę. Zapaliłem i znów to samo.
Najgorsze jest to, że do serwisu daleko, a ludzie różnie się o problemie wypowiadają. Człowiek z serwisu w telefonicznej rozmowie powiedział, że może to być wynik odpięcia akumulatora w czasie ładowania i coś się mogło w elektronice rozregulować. W każdym jednak przypadku weryfikacja na komputerze wskazana.
Właśnie dziś umówiłem się na wizytę. Mam nadzieję, że 250 km w jedna stronę dojadę ...
A jak nie, to kazali do nich dzwonić
Nie ubyło mu mocy, przyspiesza jak przyspieszał, silnik chodzi płynnie, nie grzeje się, nie krztusi ...
Nic, dosłownie nic !!!
To co mówiła żona wynikało chyba z jej przestrachu i zaskoczenia sytuacją, i chyba odruchowo oszczędzala autko. Jak ja wsiadłem po niej przejechałem ok, 1o km, i tak jak napisałem: NIC. A cholerna ikonka silnika jak świeciła, tak świeci.
Przez noc suszył się i ogrzewał w garażu. Przed chwilą sprawdziłem wygląd silnika - OK, poziom oleju - pod górną kreskę. Zapaliłem i znów to samo.
Najgorsze jest to, że do serwisu daleko, a ludzie różnie się o problemie wypowiadają. Człowiek z serwisu w telefonicznej rozmowie powiedział, że może to być wynik odpięcia akumulatora w czasie ładowania i coś się mogło w elektronice rozregulować. W każdym jednak przypadku weryfikacja na komputerze wskazana.
Właśnie dziś umówiłem się na wizytę. Mam nadzieję, że 250 km w jedna stronę dojadę ...
A jak nie, to kazali do nich dzwonić