Po co mieć światła z homologacją?
Po to, że w razie (odpukać) jakichś problemów, to Ty będziesz winny, bo np. miałeś opony w rozmiarze nie dopuszczonym przez homologację, albo właśnie światła które nie spełniają normy, więc tak jakbyś jechał bez świateł
Poza tym masz chociaż jakąś gwarancję, że to co używasz jest "bezpieczne" nie tylko dla Ciebie ale i dla innych.
Popatrz sam na te wspaniałe "xsenony" z żarówek za 10 zł,
jak walą po oczach - temat też ostatnio był, na wielu z nich nawet jak wół stoi - nie dopuszczone do ruchu! I co z tego?
Nawet tu na forum, pisali koledzy że mieli sytuację, gdy po stłuczce ubezpieczyciel sprawdzał rozmiar opon.
Oczywiście kwestia świadomego wyboru, tak jak z każdym naruszeniem przepisów. Tylko, że potem tłumaczenie "a bo ja nie wiedziałem" niewiele daje.
Mi już misiaczki sprawdzali homologację na dziennych, jak nie mieli się do czego doczepić.
Po to, że w razie (odpukać) jakichś problemów, to Ty będziesz winny, bo np. miałeś opony w rozmiarze nie dopuszczonym przez homologację, albo właśnie światła które nie spełniają normy, więc tak jakbyś jechał bez świateł
Poza tym masz chociaż jakąś gwarancję, że to co używasz jest "bezpieczne" nie tylko dla Ciebie ale i dla innych.
Popatrz sam na te wspaniałe "xsenony" z żarówek za 10 zł,
jak walą po oczach - temat też ostatnio był, na wielu z nich nawet jak wół stoi - nie dopuszczone do ruchu! I co z tego?
Nawet tu na forum, pisali koledzy że mieli sytuację, gdy po stłuczce ubezpieczyciel sprawdzał rozmiar opon.
Oczywiście kwestia świadomego wyboru, tak jak z każdym naruszeniem przepisów. Tylko, że potem tłumaczenie "a bo ja nie wiedziałem" niewiele daje.
Mi już misiaczki sprawdzali homologację na dziennych, jak nie mieli się do czego doczepić.
"Cytrynka" FT 2011, 1.0 był mhd jest Brabus