Więc z tymi obrotami jest tak:
Po odpaleniu obroty na N wchodzą bez problemów na czerwone pole 6 tys obrotów
Po włączeniu biegu 1 lub A obroty nie przekraczają 4,5 tys obrotów, ręcznie biegi zmieniają się idealnie, ale w A tylko idealnie spadają zupełnie nie chcą się podbijać, czasami pomaga odpuszczenie pedału gazu i bieg wskakuje na wyższy przy 3-3,5 tys obrotów.
Po ponownym włączeniu N obroty już nie przekraczają 4,5 tys .
EDIT:
Postanowiłem odłączyć akumulator na 30 minut, żeby zresetować ten pseudo tryb awaryjny i wszystko było it, biegi zmieniały się płynnie bez szarpania i czy innych opisywanych motywów przy kończącym się sprzęgle, ale po wjechaniu w dziurę nagle zonk.
Biegi przestały się przełączać (oczywiści tylko w górę) i obroty znowu maksymalnie do 4,5 tys i dodatkowo wyłączyło się wspomaganie kierownicy (chodziła jak w traktorze). Po zatrzymaniu i ponownym uruchomieniu auta, wspomaganie powróciło ale obroty i biegi mają tą swoją blokadę.
Co to może być za chochlik ?
Po odpaleniu obroty na N wchodzą bez problemów na czerwone pole 6 tys obrotów
Po włączeniu biegu 1 lub A obroty nie przekraczają 4,5 tys obrotów, ręcznie biegi zmieniają się idealnie, ale w A tylko idealnie spadają zupełnie nie chcą się podbijać, czasami pomaga odpuszczenie pedału gazu i bieg wskakuje na wyższy przy 3-3,5 tys obrotów.
Po ponownym włączeniu N obroty już nie przekraczają 4,5 tys .
EDIT:
Postanowiłem odłączyć akumulator na 30 minut, żeby zresetować ten pseudo tryb awaryjny i wszystko było it, biegi zmieniały się płynnie bez szarpania i czy innych opisywanych motywów przy kończącym się sprzęgle, ale po wjechaniu w dziurę nagle zonk.
Biegi przestały się przełączać (oczywiści tylko w górę) i obroty znowu maksymalnie do 4,5 tys i dodatkowo wyłączyło się wspomaganie kierownicy (chodziła jak w traktorze). Po zatrzymaniu i ponownym uruchomieniu auta, wspomaganie powróciło ale obroty i biegi mają tą swoją blokadę.
Co to może być za chochlik ?