(02.12.2020, 00:02)psuwacz napisał(a): Nie wiem, może dach mamy źle wyregulowany, niemniej po raz kolejny jechałem dzisiaj w zatyczkach do uszu. Powyżej 125 jest głośno, przy złoty sześćdziesiąt nawet własnych myśli nie słychać.
Nie wypowiem się na temat głośności 451, bo sam mam 450, ale u mnie bardziej słychać silnik i tłumik, niż szum z dachu. No, zakładam oczywiście, że dziś nie jeździłeś z otwartym No i mój też śmiga tylko 130, czy 135, więc nie wypowiem się jak brzmiałby potem. Natomiast jeśli dach nie jest domknięty (bo np. był zamykany na zgaszonym silniku), to wtedy faktycznie jest trochę większy szum. Wystarczy po ruszeniu, jak usłyszę, że jest głośniej, domknąć i jest OK. Zauważyłem, że to niedomknięcie to jest szczelina ok 4 mm większa, niż standardowa. Pomiędzy belką nad szybą i krawędzią dachu.