Miałam dziś dziwną sytułacje na drodze. Jechałam ok. 60 km/h po zjedzie z autostrady ( ok. 120 km/h średnia prędkośc na autostradzie) no i na drodze pojawił się "tańczący tir" więc rozpoczełam hamowanie no i zaświeciła sie kontrolka kontroli trakcji ( pomarańczowe światełko z trójkątem z wykrzyknikiem) no i jak sie zaświeciło tak świeciło no-stop z 30 km po czym zjechałam na stacje i jak hamowałam na monitorku z biegami pojawiły się 3 poziome kreski potem olej i koniec stanął. Przyznam wpadłam w panikę bo przedemną było jeszcze pare kilometrów do domu a spędziłam w nim ok 14 h .Dzień wcześniej utchnełam na zakopiance, cudem i za pomoca łańcuchów przedostałam sie do krakowa itd. byłam w samym centrum burzy śnieżnej.Zadzwoniłam do mechanika ale on kazał mi wyłaczyć samochód - poczekać i właczyć. Zadziałąło przejechał jeszcze 30 km i nie włączyła się żadna kontrolka, ale mechanik mówi że pojęcia nie ma co sie stało - i tu moje pytanie??
Może komuś coś takiego sie przytrafiło i będzie wiedził co sprawdzić.
Może komuś coś takiego sie przytrafiło i będzie wiedził co sprawdzić.