Przy okazji wymiany oleju przesunąłem aktuator e kierunku skrzyni biegów,żeby sprzęgiełko przestało ciągnąć na postoju na biegu i szrpać przy ruszaniu.Skutek był zachwycający aż przez dwa dni.Smarcik przestał szarpać! jechać zaczynał przy ok.1500 obr.Było super! Już nie jest.Dziś stojąc na światłach machinalnie przełączyłem lewarek na N.Światła się zmieniły więc hamulec,dzwignia w lewo,powinna się pojawić 1 i autko powinno ruszyć...A tu kupa !!!Dalej świeciło się N ,a po chwili 3 poziome kreski.Od spodu słychać było takie ciche regularne łup,łup,łup.Po wyłączeniu silnika,na włączonym zapłonie wszystko było normalnie. Lewarek w prawo N w lewo 1.Po uruchomieniu silnika znów lipa!W obydwóch położeniach lewarka N a po chwili zamiast 1 trzy poziome kreski i te odgłosy z pod spodu. Na moje szczęście pojawiła się jak z pod ziemi laweta.,ciemno się już zaczęło robić i zaczynałem mieć pietra !!!Nie wiem teraz, czy przedobrzyłem tym że przesunąłem aktuator do oporu w kierunku skrzyni biegów ? A może się coś po prostu rozleciało ??? Co mi teraz czynić ??? Serwiś ? komputer ? wymiana aktuatora ? A może wystarczy cofnąć trochę aktuator i Smarcik znowu ruszy ??? Doradżcie coś fahowcy!!!Jutro jak mnie śnieg nie zasypie spróbuję coś sensownego z tym problemem zrobić...Pozdrawiam...
Jestem taki jaki jestem...i na pewno się nie zmienię...