Łeeee, no bez przesady. "Czarność" o oleju jeszcze niewiele mówi. Natomiast jestem w stanie zrozumieć, że mało kto zdecyduje się na wysłanie swojej starej kroplówki do analizy, bo to parę setek kosztuje. Ale informacje bywają ciekawe.
Lepkość, obecność metali zużyciowych, zanieczyszczeń, wody, dodatków uszlachetniających, badanie utlenienia i zasiarczenia spektroskopią fourierowską... Tak - to nam może coś powiedzieć o kondycji oleju i jego "miejsca pracy".
Lepkość, obecność metali zużyciowych, zanieczyszczeń, wody, dodatków uszlachetniających, badanie utlenienia i zasiarczenia spektroskopią fourierowską... Tak - to nam może coś powiedzieć o kondycji oleju i jego "miejsca pracy".