No i All dał mi trochę nadziei
Co do tego bolca - trzeba by naspawać mniej więcej takiego "gluta", tak?
I rozważając jeszcze drugą ewentualność - problemów ze ślizgającym się sprzęgłem nie mam. Ostatnio nawet próbowałem podjechać tyłem pod wysoki krawężnik. Nie chcąc ryzykować połamania sprężyn chciałem wjechać pod niego praktycznie z miejsca bez żadnego rozpędu - sprzęgło nawet nie spróbowało się ślizgać i prawie zdusiłem silnik
Czyli miałbym do wyboru albo wydać ~1200zł na nowy docisk (+wymiana), lub ewentualnie spróbować zrobić to samemu? A powiedz mi tak szczerze - taki laik samochodowy bez doświadczenia dałby sobie z tym radę? Dysponuję pokaźnym warsztatem w piwnicy i generalnie lubię majsterkować, tylko w życiu nie miałem do czynienia z tego typu naprawami. A może ewentualnie mógłbym Cię odwiedzić z sześciopakiem i darowizną za pomoc? Trochę daleko mam, to racja, ale i tak taniej by mi to wyszło, niż wyrzucić 1200zł (których i tak zresztą nie mam
Co do tego bolca - trzeba by naspawać mniej więcej takiego "gluta", tak?
I rozważając jeszcze drugą ewentualność - problemów ze ślizgającym się sprzęgłem nie mam. Ostatnio nawet próbowałem podjechać tyłem pod wysoki krawężnik. Nie chcąc ryzykować połamania sprężyn chciałem wjechać pod niego praktycznie z miejsca bez żadnego rozpędu - sprzęgło nawet nie spróbowało się ślizgać i prawie zdusiłem silnik
Czyli miałbym do wyboru albo wydać ~1200zł na nowy docisk (+wymiana), lub ewentualnie spróbować zrobić to samemu? A powiedz mi tak szczerze - taki laik samochodowy bez doświadczenia dałby sobie z tym radę? Dysponuję pokaźnym warsztatem w piwnicy i generalnie lubię majsterkować, tylko w życiu nie miałem do czynienia z tego typu naprawami. A może ewentualnie mógłbym Cię odwiedzić z sześciopakiem i darowizną za pomoc? Trochę daleko mam, to racja, ale i tak taniej by mi to wyszło, niż wyrzucić 1200zł (których i tak zresztą nie mam