Aby temat filtrowania oleju zakończyć napiszę teraz coś co wielu użytkownikom aut a szczególnie mechaniorom wydaje się ciężkim idiotyzmem, ale jak to często w życiu bywa, jest prawdziwe. Otóż filtr siatkowy, a do tej kategorii należy zaliczyć filtr papierowy, im jest bardziej zatkany TYM LEPIEJ FILTRUJE! Z czego wprost wynika że wymieniać wkład należy dwa albo i trzy razy rzadziej niż to zaleca instrukcja obsługi, lub znajomy mechanik. Aby spokojnie olać termin wymiany należy się zastanowić jak to działa, otóż siatka jest złożona z otworów o różnej wielkości - przyjmijmy dla ułatwienia że ich średnica zawiera się pomiędzy 1 a 10, i dopiero wtedy gdy zatkane zostaną wszystkie 10, siatka zaczyna skutecznie zatrzymywać zanieczyszczenia większe od 9. I tak dalej aż do całkowitego zatkania. Dodać muszę jeszcze, że dla pracy silnika spalinowego wszystko to co transportowane jest w jego układzie olejowym a nie jest stalowe - jest całkowicie nieistotne, szkodzą jedynie opiłki metalu. Aby je skutecznie wyeliminować trzeba zastosować filtr magnetyczy, a te wyszły z mody w latach 60 poprzedniego wieku, ponieważ bardzo wydłużały przebiegi między naprawcze silników co NIE leży w interesie zarówno wytwórców samych pojazdów jak i części zamiennych do nich. Jak to zrobić? A bardzo prosto, do obudowy filtra oleju należy przymocować przy pomocy kawałka sprężystej blaszki lub cybanta, mały magnesik neodymowy, taki z zabawek albo gadżetów smarta na lodówkę. I to wszystko, przy najbliższej wymianie wkładu filtra, po 50 np kkm, należ szmatką wytrzeć wewnętrzną powierzchnię obudowy, założyć nowy wkład i następne dwa albo trzy lata spać spokojnie. Pozdrawia kierowca-mechanik z ponad 50-letnim stażem.
PS Raz w tym czasie udało mi się skutecznie zatrzeć silnik ponieważ w czasach tzw. głębokiej komuny wlewało się do silnika to co udało się kupić na CPN-ie i zmieszałem dwa mineralne oleje różnych producentów, do oleju polskiego SUPEROL dolałem włoski AGIP, mixtura się zważyła i silnik tego nie przetrwał. dla uspokojenia dodam, że od czasu upowszechnienia się olejów syntetycznych takie ryzyko nie istnieje.
PS Raz w tym czasie udało mi się skutecznie zatrzeć silnik ponieważ w czasach tzw. głębokiej komuny wlewało się do silnika to co udało się kupić na CPN-ie i zmieszałem dwa mineralne oleje różnych producentów, do oleju polskiego SUPEROL dolałem włoski AGIP, mixtura się zważyła i silnik tego nie przetrwał. dla uspokojenia dodam, że od czasu upowszechnienia się olejów syntetycznych takie ryzyko nie istnieje.