Więc ja miałem przez 6 lat auto ze spryskiwaczami i szczerze mówiąc nie sądzę, by miały one sens. Owszem, zmaczają światła i ... co z tego? Jak były zabrudzone, tak zabrudzone były. Chyba, że się chciało wyjść z auta i ścierką przetrzeć. Wtedy to zawilżenie spryskiwaczami było OK. Ale kto by wyłaził ze ścierą? (wyłaziłem, ale tak samo często, jak każdy inny posiadacz auta)
Natomiast moje spryskiwcze były "wysuwane" i zdarzało się, że przy dobrym mrozie nie chciały się schować.
Ogólnie uważam że takie spryskiwacze to poroniony pomysł. Bajer niezły, ale z praktycznością jest dennie.
Może nowoczesne spryskiwacze AD 2004 są dużo lepsze? Moje były z 1996.
Natomiast moje spryskiwcze były "wysuwane" i zdarzało się, że przy dobrym mrozie nie chciały się schować.
Ogólnie uważam że takie spryskiwacze to poroniony pomysł. Bajer niezły, ale z praktycznością jest dennie.
Może nowoczesne spryskiwacze AD 2004 są dużo lepsze? Moje były z 1996.
Krzysiek Modzelewski
fan smarta fortwo
fan smarta fortwo