Albo ja mam nowszy model (ESP), albo zima w Piasecznie nie doskwiera tak opadami śniegu. Mój smarcior (FT) jeździ jak należy. Z zaspy wydobywa się w sposób ciekawy (mrucząc zawzięcie), ale skuteczny. Z garażu mam też pod ostrą górkę, a wyjazd nie zawsze jest odśnieżony. I nigdy nie przeżyłem chwili grozy normalnie wyjeżdżając i wjeżdżajac doń przodem. Jak już jest ślisko (biała droga), to rzeczywiście przy przyspieszaniu lubi sobie TROSZKĘ pojeździć tyłem na boki, ale nigdy w sposób budzący we mnie obawy. Świadom stanu zaśnieżonych dróg, nie testowałem granicy przyczepności na zakrętach itp. Ciekawy eksperyment zrobiłem na pustym, zaśnieżonym parkingu pod hipermarketem. Otóż skręcałem koła na maksa i przyspieszałem na maksa. Patrzyłem do jakiej prędkosci dojdzie - kiedy zacznie albo popuszczać gaz, albo uślizgiwac się. Polecam zabawę 8-)
Chyba przesadzacie
Chyba przesadzacie
Krzysiek Modzelewski
fan smarta fortwo
fan smarta fortwo