To ja jeszcze o poszukiwaniu usterek :
Klient zgłasza usterkę :przykładowo problemy z włączaniem biegów.
Trafia do serwisu i mówi czasami nie mogę włączyć biegu .
Auto trafia na warsztat .
Tam pomimo najszczerszych chęci biegi wchodzą idealnie ,zostaje dodatkowo sprawdzony poziom oleju w skrzyni,oraz krótki przegląd podstawowych punktów typu światełka, zawieszenie (luzy) inne uszkodzenia....
Zostaje wykonane porównanie w obecności klienta z nowym pojazdem ,biegi w obydwu wchodzą tak samo.
Auto wyjeżdża z serwisu z adnotacją do dalszej obserwacji.
Po kilku dniach następuje kolejne zgłoszenie poirytowanego klienta który przez telefon próbuje zademonstrować iż rzeczywiście bieg nie wchodzi ,doradca serwisowy proponuje kolejną wizytę z pozostawieniem auta na nocny postój bo okazuje się iż biegi nie wchodzą tylko rano o czym klient zapomniał wspomnieć.
Kolejna wizyta, nocny postój ,rano biegi wchodzą tak jak w innych smartach na placu .Hmm.
Klient odbiera auto ,dwa dni później zostaje wysłane zapytanie techniczne do technika DCAP który konsultuje się z DCAG oraz zbiera informacje .Mija znowu kilka dni.
W międzyczasie pojawia się informacja z DCAP-u iż problemy mogą być związane z progamem na przykład modułu silnika .
Wiadomość ta nieopatrznie zostaje przekazana klientowi przez pracownika biura obsługi. Przekazana w dobrej wierze aby go zapewnić o działaniach firmy (nie powinien był tego robić, zapewnienie o dołożeniu starań w poszukiwaniu przyczyny usterki musi wystarczyć klientowi o ile wiem żaden serwis się nie SPOWIADA z tego co robi )
Po takiej informacji klient mający mgliste pojęcie o współczesnych rozwiązaniach technicznych wyzywa serwis od krętaczy itp...bo co ma skrzynia do silnika itd...
Zostaje zaproszony na następną wizytę .
Po demontażu skrzyni i przy szczegółowych oględzinach elementów dochodzi do przełomu w sprawie .
Zostają wymienione wszystkie związane z tym części -niektóre na wyrost (serwis później ma problemy aby wyjaśnić to przed specjalistą do spraw gwarancji).
Klient odbiera auto i sprawa się zamyka .
To oczywiście przykład wyssany z palca ale tak to wygląda z punktu serwisantów różnych marek i nie tylko samochodów .
To był prosty przypadek ,a bywają cięższe czytaj bardziej zachodzące za skórę .
No i co KOLOROWO się żyje ???
CHYBA NIE.
Klient zgłasza usterkę :przykładowo problemy z włączaniem biegów.
Trafia do serwisu i mówi czasami nie mogę włączyć biegu .
Auto trafia na warsztat .
Tam pomimo najszczerszych chęci biegi wchodzą idealnie ,zostaje dodatkowo sprawdzony poziom oleju w skrzyni,oraz krótki przegląd podstawowych punktów typu światełka, zawieszenie (luzy) inne uszkodzenia....
Zostaje wykonane porównanie w obecności klienta z nowym pojazdem ,biegi w obydwu wchodzą tak samo.
Auto wyjeżdża z serwisu z adnotacją do dalszej obserwacji.
Po kilku dniach następuje kolejne zgłoszenie poirytowanego klienta który przez telefon próbuje zademonstrować iż rzeczywiście bieg nie wchodzi ,doradca serwisowy proponuje kolejną wizytę z pozostawieniem auta na nocny postój bo okazuje się iż biegi nie wchodzą tylko rano o czym klient zapomniał wspomnieć.
Kolejna wizyta, nocny postój ,rano biegi wchodzą tak jak w innych smartach na placu .Hmm.
Klient odbiera auto ,dwa dni później zostaje wysłane zapytanie techniczne do technika DCAP który konsultuje się z DCAG oraz zbiera informacje .Mija znowu kilka dni.
W międzyczasie pojawia się informacja z DCAP-u iż problemy mogą być związane z progamem na przykład modułu silnika .
Wiadomość ta nieopatrznie zostaje przekazana klientowi przez pracownika biura obsługi. Przekazana w dobrej wierze aby go zapewnić o działaniach firmy (nie powinien był tego robić, zapewnienie o dołożeniu starań w poszukiwaniu przyczyny usterki musi wystarczyć klientowi o ile wiem żaden serwis się nie SPOWIADA z tego co robi )
Po takiej informacji klient mający mgliste pojęcie o współczesnych rozwiązaniach technicznych wyzywa serwis od krętaczy itp...bo co ma skrzynia do silnika itd...
Zostaje zaproszony na następną wizytę .
Po demontażu skrzyni i przy szczegółowych oględzinach elementów dochodzi do przełomu w sprawie .
Zostają wymienione wszystkie związane z tym części -niektóre na wyrost (serwis później ma problemy aby wyjaśnić to przed specjalistą do spraw gwarancji).
Klient odbiera auto i sprawa się zamyka .
To oczywiście przykład wyssany z palca ale tak to wygląda z punktu serwisantów różnych marek i nie tylko samochodów .
To był prosty przypadek ,a bywają cięższe czytaj bardziej zachodzące za skórę .
No i co KOLOROWO się żyje ???
CHYBA NIE.