Alien po pierwsze to silniki w Smartach nie sa wadliwe, a wadliwe sa jedynie ich zawory wydechowe. Jesli zareaguje sie na czas (i je wymieni) to koszt calego "remontu" zamknie sie w kwocie 200zl ! U ciebie kosztowalo to wiele wiecej bo nastepstwa uszkodzen byly duzo dalej posuniete. Dziecko nawet wie, ze lepiej zapobiegac niz leczyc...i to sie idealnie sprawdza w przypadku silnikow Smarta.
Ponadto my Smarciarze wiemy o problemach z silnikami w tych autach, ale wiekszosc "szarych" kupujacych nie ma o tym pojecia wiec wola kupic auto z przebiegiem powiedzmy 80tys km niz inne po remoncie silnika ! Juz samo slowo remont dziala odstraszajaco na niektorych (niewtajemniczonych).
Wiekszosc z nas wie ile wydales na remont i ze zostalo to zrobione porzadnie przez firme ktora zna sie na robocie, ale co masz na poparcie swych slow ? Rachunki na uszczelke pod glowice i 6 zaworow ? Przeciez reszta czesci byla regenerowana wiec pewnie twoje rachunki na czesci opiewaja na kwote ok 300zl (a nie 3tys zl).
Co do taniego malowania to nie wiem jak ty, ale ja jako informatyk mam znajomych praktycznie wszedzie (wszedzie sa komputery i ludzie potrzebuja z nimi pomocy) dlatego w moim malym rodzinnym miescie (ok 20tys mieszkancow) nie place za zadne uslugi, pokrywa jedynie koszta materialow/czesci, a same uslugi mam gratis. Mnie przemalowania Smarta kosztowalo by tyle co farba na to potrzebna.
Aha i jeszcze jedno, nie uwazam abym zle trafil ze swoim Smartem. To prawada, ze nie dojechalem nim nawet do domu po zakupie i to prawda ze "remont" musialem robic dwa razy przez wadliwe swiece ale nawet po tych wszystkich przygodach auto kosztowalo mnie ok 12tys zl (wraz z kosztami napraw), a to wersja na full wypasie (nie ma tylko wspomagania), na fajnych alusach i w niepowtarzalnym kolorze
Rozumiem Cie, ze nie chcesz dokladac kasy do auta ktore chcesz sprzedac. Wydaje sie to conajmniej nierozsadne ale bez tych "efektow upiekszajacych" ciezko bedzie znalezc klienta na twojego brzdaca Trzymam kciuki i jesli uslusze, ze ktos chce kupic Smarta to napewno wysle go prosto do Ciebie.
Ponadto my Smarciarze wiemy o problemach z silnikami w tych autach, ale wiekszosc "szarych" kupujacych nie ma o tym pojecia wiec wola kupic auto z przebiegiem powiedzmy 80tys km niz inne po remoncie silnika ! Juz samo slowo remont dziala odstraszajaco na niektorych (niewtajemniczonych).
Wiekszosc z nas wie ile wydales na remont i ze zostalo to zrobione porzadnie przez firme ktora zna sie na robocie, ale co masz na poparcie swych slow ? Rachunki na uszczelke pod glowice i 6 zaworow ? Przeciez reszta czesci byla regenerowana wiec pewnie twoje rachunki na czesci opiewaja na kwote ok 300zl (a nie 3tys zl).
Co do taniego malowania to nie wiem jak ty, ale ja jako informatyk mam znajomych praktycznie wszedzie (wszedzie sa komputery i ludzie potrzebuja z nimi pomocy) dlatego w moim malym rodzinnym miescie (ok 20tys mieszkancow) nie place za zadne uslugi, pokrywa jedynie koszta materialow/czesci, a same uslugi mam gratis. Mnie przemalowania Smarta kosztowalo by tyle co farba na to potrzebna.
Aha i jeszcze jedno, nie uwazam abym zle trafil ze swoim Smartem. To prawada, ze nie dojechalem nim nawet do domu po zakupie i to prawda ze "remont" musialem robic dwa razy przez wadliwe swiece ale nawet po tych wszystkich przygodach auto kosztowalo mnie ok 12tys zl (wraz z kosztami napraw), a to wersja na full wypasie (nie ma tylko wspomagania), na fajnych alusach i w niepowtarzalnym kolorze
Rozumiem Cie, ze nie chcesz dokladac kasy do auta ktore chcesz sprzedac. Wydaje sie to conajmniej nierozsadne ale bez tych "efektow upiekszajacych" ciezko bedzie znalezc klienta na twojego brzdaca Trzymam kciuki i jesli uslusze, ze ktos chce kupic Smarta to napewno wysle go prosto do Ciebie.