Cześć,
Zwracam się do was z prośbą o poradę.
Otóż mam podobny problem, co autor tego tematu. W ostatnią sobotę, późnym wieczorem po pracy podchodzę do samochodu, ciągnę za klamkę i... Już wiem, że mam problem - klamka "została w ręku" (nie odskoczyła i jakby została w pozycji otwartej). Wiedziałem, że mam problem, bo zdarzyło mi się dokładnie to samo rok temu. Zarówno wtedy, jak i teraz drzwi po tym, jak klamka nie odskoczyła nie chciały się już zamknąć. Po kilku trzaśnięciach drzwiami oraz przytrzymaniu drzwi i zamknięciu pilotem i kolejnych kilku trzaśnięciach drzwi w końcu się zamknęły, ale... Jak rok wcześniej - na dobre. Klamka wewnętrzna była kompletnie zblokowana, a zewnętrzna latała luźno, lecz po puszczeniu swobodnie pozostawała w pozycji "otwartej". Wsiadłem od strony pasażera, przejechałem kilka km i po dojechaniu do domu i "pogmeraniu" klamką nagle wróciła do swojego normalnego funkcjonowania. Kilka godzin później postanowiłem jeszcze zejść do auta i zobaczyć - pociągnąłem za klamkę i... to samo. umarła. Wczoraj (niedziela) i dzisiaj drzwi już w ogóle nie dało się w żaden sposób otworzyć.
Z tego, co czytałem są trzy powody takich usterek: zamarznięcie mechanizmu klamki (linka, etc), spadnięcie linki oraz jej zerwanie. Myślę, że skoro klamka po chwili wróciła do sprawności, to mogę wykluczyć zerwanie, bądź spadnięcie linki --> musiała zamarznąć.
W zeszłym roku od razu pojechałem do mechanika i ją wymieniłem, ale teraz chcę z nią powalczyć. I tutaj mam kilka pytań.
Przede wszystkim - co myślicie o całym zajściu? Jak najlepiej ją rozmrozić? Od razu mówię, że nie mam garażu, w którym mógłbym przenocować smarta. Jutro chcę z tym powalczyć i mam dwa pomysły: 1. suszarka; 2. wrzątek, który pomoże mechanizmowi "odpuścić", po czym będę mógł otworzyć drzwi, rozkręcić klamkę i wyczyścić linkę. Co myślicie? Macie jeszcze jakieś pomysły? Próbowałem już WD40, ale mam bardzo kiepską dostępność do tych otworów w klamce, więc nic nie pomogło to, że popsikałem...
Bardzo martwię się, że druga klamka odmówi posłuszeństwa i będę wsiadał bagażnikiem.
A teraz najważniejsze pytanie!:
Czy teraz kiedy już te drzwi się zatrzasnęły na amen mogłoby się zdarzyć, że kiedy auto jest zamknięte na zamek (np. w nocy) klamka nagle się otworzy? Czy kiedy się już zatrzasną, to mogę być spokojny, że chociaż same nagle nie postanowią się otworzyć?
Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie porady.
Zwracam się do was z prośbą o poradę.
Otóż mam podobny problem, co autor tego tematu. W ostatnią sobotę, późnym wieczorem po pracy podchodzę do samochodu, ciągnę za klamkę i... Już wiem, że mam problem - klamka "została w ręku" (nie odskoczyła i jakby została w pozycji otwartej). Wiedziałem, że mam problem, bo zdarzyło mi się dokładnie to samo rok temu. Zarówno wtedy, jak i teraz drzwi po tym, jak klamka nie odskoczyła nie chciały się już zamknąć. Po kilku trzaśnięciach drzwiami oraz przytrzymaniu drzwi i zamknięciu pilotem i kolejnych kilku trzaśnięciach drzwi w końcu się zamknęły, ale... Jak rok wcześniej - na dobre. Klamka wewnętrzna była kompletnie zblokowana, a zewnętrzna latała luźno, lecz po puszczeniu swobodnie pozostawała w pozycji "otwartej". Wsiadłem od strony pasażera, przejechałem kilka km i po dojechaniu do domu i "pogmeraniu" klamką nagle wróciła do swojego normalnego funkcjonowania. Kilka godzin później postanowiłem jeszcze zejść do auta i zobaczyć - pociągnąłem za klamkę i... to samo. umarła. Wczoraj (niedziela) i dzisiaj drzwi już w ogóle nie dało się w żaden sposób otworzyć.
Z tego, co czytałem są trzy powody takich usterek: zamarznięcie mechanizmu klamki (linka, etc), spadnięcie linki oraz jej zerwanie. Myślę, że skoro klamka po chwili wróciła do sprawności, to mogę wykluczyć zerwanie, bądź spadnięcie linki --> musiała zamarznąć.
W zeszłym roku od razu pojechałem do mechanika i ją wymieniłem, ale teraz chcę z nią powalczyć. I tutaj mam kilka pytań.
Przede wszystkim - co myślicie o całym zajściu? Jak najlepiej ją rozmrozić? Od razu mówię, że nie mam garażu, w którym mógłbym przenocować smarta. Jutro chcę z tym powalczyć i mam dwa pomysły: 1. suszarka; 2. wrzątek, który pomoże mechanizmowi "odpuścić", po czym będę mógł otworzyć drzwi, rozkręcić klamkę i wyczyścić linkę. Co myślicie? Macie jeszcze jakieś pomysły? Próbowałem już WD40, ale mam bardzo kiepską dostępność do tych otworów w klamce, więc nic nie pomogło to, że popsikałem...
Bardzo martwię się, że druga klamka odmówi posłuszeństwa i będę wsiadał bagażnikiem.
A teraz najważniejsze pytanie!:
Czy teraz kiedy już te drzwi się zatrzasnęły na amen mogłoby się zdarzyć, że kiedy auto jest zamknięte na zamek (np. w nocy) klamka nagle się otworzy? Czy kiedy się już zatrzasną, to mogę być spokojny, że chociaż same nagle nie postanowią się otworzyć?
Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie porady.