marcinmid - założenie pierwsze i priorytetowe było naprawić wszystko co jest tylko niezbędne do wymiany/naprawy. Sam pytałem wiele razy All'a aby sprawdził jeszcze sprzęgło (powiedział że się nie da bo jest nierozbieralne), turbo, bo coś świstało (powiedział, że po oględzinach organoleptycznych wygląda na zdrowe), wtryskiwacze (powiedział, że nie ma aparatury), po naprawie czy jest dobre ciśnienie sprężania (że nie sprawdza, bo za wcześnie na to), no i czy IC jest w porządku, bo od samego początku był mocno zapocony (powiedział, że oczyścił uszczelnił i jest OK).
Oczywiście, że chciałem aby suma kosztów była wyważona, dlatego pytałem od początku le to będzie kosztowało, pierwsza cena była 3tyś. zł. trochę mnie to przeraziło no ale powiedział, że za tą sumę zrobi wszystko co będzie trzeba samochód będzie dobry przez lata, do tego miały być gratisy, o których pisałem. W drodze korespondencji, kiedy zacząłem mieć pewne obawy powiedziałem All'owi, aby dał mi albo rachunek na wszystkie części, które wymienia(powiedział, że nie da, bo wszystkie części miał już dawno kupione i nie ma na to rachunków), albo aby dał mi dokładną listę z podaniem cen rynkowych, abym wiedział za co płacę (miał z tym ogromny problem, wręcz krzyczał - co ja od niego chcę i że on teraz musi tracić czas na zastanawianie się co ile kosztuje). Wszelkie moje niepewności, czy aby na pewno już wszystko wymienił rozwiewał potwierdzeniem, że wszystko działa i jest super.
Wkurza mnie ta cała sytuacja, bo nie wiem czy rozumiecie, samochód oddałem do naprawy w okresie wakacyjnym, kiedy był mi on w domu zbędny. Od września to podstawowy środek transportu mojej żony, gdzie miała mieć auto 100% sprawne i zawsze gotowe do użycia. A jest tak jak opisuje.
Nie należę do tych, którzy żydzą na naprawę, ale też nie jestem z tych, którzy nie patrzą na co wydają pieniądze, bo od początku zakładałem, że ta naprawa to inwestycja na lata a nie łatanie dziur, aby przygotować auto do sprzedaży, aby oszukać kolejnego...
A dla bardzo ciekawych, to za swojego cdi zapłaciłem 7800, cena nie była niska, bo ma wiele odprysków lakieru, rdzawe bulwy przy przedniej szybie, rysy, no i jak go kupowałem miał strasznie brudne wnętrze, klocki z przodu do wymiany i już wtedy widoczne mocne zapocenie IC (które jeśli All jest taki mądry, mógł od razu uznać jako konieczność regeneracji - aby ten układ dolotowy był sprawny po remoncie silnika, a nie teraz zwalać, że on nie przewidział tego czy tamtego. Także przyjąłem i tak dalej uważam, że zapłaciłem średnią rynkową.
Łysy13 ma racje z silnika czy czegoś współdziałającego się leje - i to już reklamowałem, ze skutkiem jaki widać, czyli dalej się leje
I teraz opinia w ciemno, że to turbo... jakoś mnie nie przekonuje, bo zwyczajnie boję się, że będę inwestował tyko po to aby pokrywać cudze zaniedbania podczas 1 naprawy. Gdybym wiedział od początku, że konieczne jest włożyć 4tyś. i byłoby super, no i co ważne, że dostanę rzeczowy wykaz kosztów, to nie zastanawiałbym się!
Oczywiście, że chciałem aby suma kosztów była wyważona, dlatego pytałem od początku le to będzie kosztowało, pierwsza cena była 3tyś. zł. trochę mnie to przeraziło no ale powiedział, że za tą sumę zrobi wszystko co będzie trzeba samochód będzie dobry przez lata, do tego miały być gratisy, o których pisałem. W drodze korespondencji, kiedy zacząłem mieć pewne obawy powiedziałem All'owi, aby dał mi albo rachunek na wszystkie części, które wymienia(powiedział, że nie da, bo wszystkie części miał już dawno kupione i nie ma na to rachunków), albo aby dał mi dokładną listę z podaniem cen rynkowych, abym wiedział za co płacę (miał z tym ogromny problem, wręcz krzyczał - co ja od niego chcę i że on teraz musi tracić czas na zastanawianie się co ile kosztuje). Wszelkie moje niepewności, czy aby na pewno już wszystko wymienił rozwiewał potwierdzeniem, że wszystko działa i jest super.
Wkurza mnie ta cała sytuacja, bo nie wiem czy rozumiecie, samochód oddałem do naprawy w okresie wakacyjnym, kiedy był mi on w domu zbędny. Od września to podstawowy środek transportu mojej żony, gdzie miała mieć auto 100% sprawne i zawsze gotowe do użycia. A jest tak jak opisuje.
Nie należę do tych, którzy żydzą na naprawę, ale też nie jestem z tych, którzy nie patrzą na co wydają pieniądze, bo od początku zakładałem, że ta naprawa to inwestycja na lata a nie łatanie dziur, aby przygotować auto do sprzedaży, aby oszukać kolejnego...
A dla bardzo ciekawych, to za swojego cdi zapłaciłem 7800, cena nie była niska, bo ma wiele odprysków lakieru, rdzawe bulwy przy przedniej szybie, rysy, no i jak go kupowałem miał strasznie brudne wnętrze, klocki z przodu do wymiany i już wtedy widoczne mocne zapocenie IC (które jeśli All jest taki mądry, mógł od razu uznać jako konieczność regeneracji - aby ten układ dolotowy był sprawny po remoncie silnika, a nie teraz zwalać, że on nie przewidział tego czy tamtego. Także przyjąłem i tak dalej uważam, że zapłaciłem średnią rynkową.
Łysy13 ma racje z silnika czy czegoś współdziałającego się leje - i to już reklamowałem, ze skutkiem jaki widać, czyli dalej się leje
I teraz opinia w ciemno, że to turbo... jakoś mnie nie przekonuje, bo zwyczajnie boję się, że będę inwestował tyko po to aby pokrywać cudze zaniedbania podczas 1 naprawy. Gdybym wiedział od początku, że konieczne jest włożyć 4tyś. i byłoby super, no i co ważne, że dostanę rzeczowy wykaz kosztów, to nie zastanawiałbym się!