Hejka, prosze o opinie.
Jest u mnie (w Kielcach) do sprzedania smar forfour 2006, silnik 1.1 75 KM, srebrny, 115 tys. km przejechanych. Odbylem nim probna przejazdke.
Refleksje - auto troche za slabe, zwlaszcza 1. i 2. bieg, na 3. juz ciagnie, na 4. juz latwo osiagnac setke. Wiecej nie bylo gdzie. Mam nadziej, ze te 140 KM na godz jedzie sie dalej stabilnie.
Silnik brzmi hmmmm.... troche jak od kosiarki, jak na moj gust troche male przyspieszenie. Zeby ruszylo jako tako, trzeba bylo wkrecac na 5tys. obrotow.
Zalety - pieknie w chodzi w zakrety, stabilne w czasie jazdy, wiecej niz 100 km na godz nie jechalem, nie bylo gdzie, ale auto zachowywalo sie bardzo dobrze. Dosyc twarde. Siedzenia dobrze trzymaja, prawie jak sportowe. Biegi wchodzily dosc latwo i precyzyjnie.
Teraz mankamenty - wlasciciel informuje, ze ma je od 4 lat (sciagnal z tzw. Zachodu) i... twierdzi, ze zrobil tylko przednie hamulce, wymienial tylko filtry i olej. Twierdzi, ze nie bylo potrzeby wiecej. Malo jako na 4 lata. (Boje sie, ze teraz sie posypie i wydam gore forsy, tak juz mialem z 2 samochodami, nie jest to mile).
Auto ma niby przejechane tylko 115 tys. km. Ale.... Widac na nim slady zuzycia:
* srodek - wykladzina na podlodze od strony kierowcy przetarta, tapicerka taka sobie, nie najlepsza, galka od biegow zupelnie przetarta.
* zewnatrz - liczne drobne rysy, lakier przetarty na krawedziach drzwi, widac spod tego cos ciemno szarego, przedni zderzak pekniety.
Cz to sa typowe cechy starzenia sie tego typu aut?
Czy facet nie dbal o nie?
Przyznam, ze mam 19 letnie volvo i wyglada duzo... duzo lepiej. Lepiej tez wyglada moje 12-letnie seicento. Obydwa tak zewnatrz, jak i w srodku.
Autem jezdzil przez te 4 lata mlody chlopak (typ: silka, tatuaz, sporty walki). Zdaje sie jezdzil ostro. Czy te silniki wytrzymuja ostra jazde?
Nic nie mowil o wymienie np. rozrzadu... Wiec podejrzewam, ze nikt tego nie robil. Jakie to koszty? Co jeszcze sie zuzywa na tym etapie w tego typie aucie? Ile to moze kosztowac?
Czy smarty tego typu maja ogniska korozji?
Na co jeszcze zwrocic uwage?
Slyszalem,ze te auta maja mocna i dluga dwojke, a tu jest bardzo przecietnie (chyba seicento ma ja szybsza, nie wspomiajac o volvo 156 kM).
Chce za to cudo 12.5 tys. zl. Zgodzi sie na 11.5 tys.
Warto? A moze czekac na cos lepszego?
Wolalbym cos nieco mocniejszego, ale tez benzynowy. Choc ten tez pewnie by mnie zadowolil.
Pozdrawiam
K_P
Jest u mnie (w Kielcach) do sprzedania smar forfour 2006, silnik 1.1 75 KM, srebrny, 115 tys. km przejechanych. Odbylem nim probna przejazdke.
Refleksje - auto troche za slabe, zwlaszcza 1. i 2. bieg, na 3. juz ciagnie, na 4. juz latwo osiagnac setke. Wiecej nie bylo gdzie. Mam nadziej, ze te 140 KM na godz jedzie sie dalej stabilnie.
Silnik brzmi hmmmm.... troche jak od kosiarki, jak na moj gust troche male przyspieszenie. Zeby ruszylo jako tako, trzeba bylo wkrecac na 5tys. obrotow.
Zalety - pieknie w chodzi w zakrety, stabilne w czasie jazdy, wiecej niz 100 km na godz nie jechalem, nie bylo gdzie, ale auto zachowywalo sie bardzo dobrze. Dosyc twarde. Siedzenia dobrze trzymaja, prawie jak sportowe. Biegi wchodzily dosc latwo i precyzyjnie.
Teraz mankamenty - wlasciciel informuje, ze ma je od 4 lat (sciagnal z tzw. Zachodu) i... twierdzi, ze zrobil tylko przednie hamulce, wymienial tylko filtry i olej. Twierdzi, ze nie bylo potrzeby wiecej. Malo jako na 4 lata. (Boje sie, ze teraz sie posypie i wydam gore forsy, tak juz mialem z 2 samochodami, nie jest to mile).
Auto ma niby przejechane tylko 115 tys. km. Ale.... Widac na nim slady zuzycia:
* srodek - wykladzina na podlodze od strony kierowcy przetarta, tapicerka taka sobie, nie najlepsza, galka od biegow zupelnie przetarta.
* zewnatrz - liczne drobne rysy, lakier przetarty na krawedziach drzwi, widac spod tego cos ciemno szarego, przedni zderzak pekniety.
Cz to sa typowe cechy starzenia sie tego typu aut?
Czy facet nie dbal o nie?
Przyznam, ze mam 19 letnie volvo i wyglada duzo... duzo lepiej. Lepiej tez wyglada moje 12-letnie seicento. Obydwa tak zewnatrz, jak i w srodku.
Autem jezdzil przez te 4 lata mlody chlopak (typ: silka, tatuaz, sporty walki). Zdaje sie jezdzil ostro. Czy te silniki wytrzymuja ostra jazde?
Nic nie mowil o wymienie np. rozrzadu... Wiec podejrzewam, ze nikt tego nie robil. Jakie to koszty? Co jeszcze sie zuzywa na tym etapie w tego typie aucie? Ile to moze kosztowac?
Czy smarty tego typu maja ogniska korozji?
Na co jeszcze zwrocic uwage?
Slyszalem,ze te auta maja mocna i dluga dwojke, a tu jest bardzo przecietnie (chyba seicento ma ja szybsza, nie wspomiajac o volvo 156 kM).
Chce za to cudo 12.5 tys. zl. Zgodzi sie na 11.5 tys.
Warto? A moze czekac na cos lepszego?
Wolalbym cos nieco mocniejszego, ale tez benzynowy. Choc ten tez pewnie by mnie zadowolil.
Pozdrawiam
K_P