Teraz uważajcie na spadające z dachów sople i nawisy śnieżne. Znajomy postawił Toyotę na jednej z ulic Wrocławia i nagle był szummm i wielka bryła śniegu spadła na dach auta. Efekt był taki, że dach mu dotykał zagłówków fotela i ni cholery wejść do auta się nie dało. Nie mam niestety zdjęć ale widok był szokujący. Z jednej strony to całe szczęście, że to auto, że bez kierowcy i że to nie był przechodzeń. Więc miejcie oczy szeroko otwarte.
Wiosna idzie... Co raz mniej brudno-białego śniegu przy drogach. Dzisiaj w Warszawie przepięknie świeciło słońce i mimo nie za wysokiej temperatury było cudnie. Teraz trzeba przeżyć przsilenie wiosenne i będzie pięknie.