Witam
Chciałbym zwrócić się do kolegów z prośbą o pomoc. Chodzi o F2 0.6 benzyna i problem z doładowaniem. Zauważyłem, że od kilku dni samochód stał się 'mułowaty', po wciśnięciu gazu w podłogę rozpędza się jakbym ciągnął przyczepke za sobą. Turbinę słychać (mam zamontowany zawór blow-off i słychać że pompuje na nim aczkolwiek jakby słabawo). Od góry silnika wszystko sprawdziłem i wygląda OK. Na postoju jak wcisnę gaz to obroty spokojnie podążają w góre - wcześniej pow 3000 mało nie urywało wskazówki.
Gdzie szukać przyczyny?? niedawno zmieniałem turbine na nową (regenerowaną) i potem było ok. problem pojawił jakies 3 dni temu. osiągi jak wczesniej tj ok 130km/h przy 3000 obr/min (tylko trwa to wieczność)

Prosze o pomoc

Pozdrawiam

sprawdz dokladnie przewody wszystkie , mialem podobne objawy , ladowanie do 0,5 tylko

Dzieki za sugestie, tak tez myslalem o tych przewodach przy turbinie. Z pewnością tam zaglądne ale dopiero po lekkim osuszeniu się otoczenia

Zastanawiają mnie też dziwne oleiste ślady na kolektorze dolotowym (po prawej stronie, tak jakby na łączeniu plastiku). Czy możliwe jest powstanie pęknięcia w tym miejscu? nie czuć tam zadnego dmuchania ani ssania, ale olej lub coś tłustego jakoś musiało się tam znaleźć. A może po prostu jestem już przewrażliwiony będę to obserwował.

To ile powinna ładować ?
Mi pokazuje 0.3, na nowym silniku, ale ze słabszym komputrem 40 koni ...

U mnie na silniku 33KW wskazówka pracuje w przedziale od -0,5 do 0,5 bara, a wartość szczytowa przy pełnym doładowaniu powinna wynosić 0,8 bara!!!
Co do oleju w dolocie to też go mam!
Pojawia się zawsze po ostrzejszej jeździe, i kiedy odpalam silnik ponownie czuć jak by palony olej i robi się siwo :-?