Witam wszystkich. Jestem nowa na tym forum, więc jeżeli będzie coś nie tak to proszę wybaczcie. Mój problem ze Smarcikiem jest taki. W czasie tych strasznych mrozów odpaliłam maleństwo, trochę ostro wyjechałam z parkingu, po przejechaniu ok. kilometra z tyłu miałam straszną chmurę dymu a wewnątrz smród "palonej gumy". Dojechałam jeszcze do domu a teraz nie wiem co to było i co trzeba zrobić. Pomocy

Spawdź czy masz olej.

Cytat:

W czasie tych strasznych mrozów odpaliłam maleństwo, trochę ostro wyjechałam z parkingu, po przejechaniu ok. kilometra z tyłu miałam straszną chmurę dymu a wewnątrz smród "palonej gumy".

Sprawdź też czy nie zablokował się alternator lub pompa wodna.

oleju ubyło ok 1 cm na miarce, uzupełniłam ( no mąż uzupełnił). Czy może to są objawy uszkodzonej turbiny?

może zamiast myśleć o turbinie warto by sprawdzić pasek . p
Przy zamarzniętym alternatorze (zdarza się) z paska mogły zostać tylko strzępy .

Odplacie auto - jak będzie chwilowa chmurka dymu po odpaleniu to ok - olej zostal w układzie i musi się wypalić.
Jeżeli cały czas dymi to trzeba sie zastanawiać co dalej.
Diesel czy benzyna - jaki przebieg?

0.6 benzyna 120000

no koleżanko miałem to samo w moim dokładnie moj miał 130tys niecale. Efekt. Straszny dym smrod pobierał Olej pochwili padała turbina. Efekt silnik sie skonczył juz kupiłem nowe serce i mysle, że nie długo bede latał. Pozdrawiam

w moim silniku były wymieniane pierścienie i jakieś inne elementy, nie była tylko ruszana turbina - może to ona teraz "pada"?

sprawdz intercooler jak bedzie tam olej to mozesz sie szykowac na wymiane turbiny