My tez już w domu
) z Córką i manelami
Piwo sobie z wrażenia wzięłam aby podsumować co nieco:
Wszyscy zrobili na nas bardzo miłe wrażenie- te samochody dobrze robią na relacje międzyludzkie raczej
)
Bawiliśmy się również piknie.
Wracaliśmy do Wawy w gronie: najpierw do Lodzi w 4 smarki, potem do góralskiej knajpy w 3, do Janek w 2 a potem już sami.
Po drodze byliśmy prześladowani przez " współbiesiadników" w Jeepie- serdecznie pozdrawiamy bo się okazało że nawet w Wawie się spotkaliśmy- samochód nie taki ale naklejka smartklubu była
)) po tym poznaliśmy że to Nasi
Violi dziękujemy za umiejętności tworzenia dobrej atmosfery a Tomkowi, że dziś rano śmierdział alkoholem...jakby wczoraj nie był Sylwester...Ech....
Sebastianowi dziękujemy za to że nas odblokował i mogliśmy coś naskrobać, chłopak nie rzuca słów na wiatr znaczy się, Obiecał pomóc i jesteśmy.
Dobry kierownik nie jest zły
Do zobaczenia, usłyszenia.. teraz juz mniej obcy Purusie