Dzięki ogrzewaniu niezależnemu nawet w mroźny poranek we wnętrzu naszego auta może być przyjemnie ciepło
Kierowcy parkujący pod chmurką wiedzą o tym dobrze: w mroźny zimowy poranek auto szykuje nam bardzo chłodne powitanie. Jednak jechać trzeba. Otwieramy więc drzwi i duża porcja śniegu w mgnieniu oka ląduje na fotelu. Pozostaje zmieść go, wydobyć ze schowka skrobaczkę i rozpocząć mozolne czyszczenie szyb. Już po kilku chwilach grabieją palce, a nastrój kierowcy upodabnia się szybko do warunków pogodowych.
A przecież może to wyglądać inaczej! Wstajemy z łóżka i jeszcze przed wejściem pod prysznic naciskamy przycisk na pilocie przymocowanym do kluczyków. Kiedy zjemy śniadanie, schodzimy do samochodu, zdejmujemy płaszcz, wsiadamy i ruszamy! Auto jest już dobrze nagrzane, więc szyby nie są oszronione, a po otwarciu drzwi na fotel nie leci śnieg. Wszystko to zasługa ogrzewania postojowego - urządzenia zarezerwowanego niegdyś dla luksusowych limuzyn, a dziś trafiającego również pod maski samochodów miejskich.
Najprostsze i najtańsze ogrzewacze podnoszą temperaturę tylko w kabinie auta, natomiast droższe i bardziej skomplikowane systemy podgrzewają płyn w układzie chłodzenia, a w konsekwencji również wnętrze pojazdu.
W pierwszym przypadku zassane z zewnątrz powietrze zostaje ogrzane, a następnie przez specjalne kanały wtłoczone do kabiny. Montaż takiego podgrzewacza jest zwykle dość prosty i niezbyt drogi, ale tego typu urządzenia są niestety stosunkowo ciężkie i zajmują dużo miejsca - z tego powodu nie nadają się raczej do małych aut osobowych.
W praktyce bardziej funkcjonalne okazują się systemy podnoszące temperaturę w układzie chłodzenia. Ich serce to specjalny palnik, który niezależnie od silnika ogrzewa płyn chłodzący. Dzięki temu nawet podczas dużych mrozów jednostka napędowa startuje "na ciepło", w konsekwencji czego mniej się zużywa i nie emituje tylu szkodliwych gazów. Co nie mniej ważne, przyjemne ciepło panuje również w kabinie, ponieważ podgrzane powietrze trafia do wnętrza przez dysze nawiewów.
Układy ogrzewania postojowego uruchamia się na kilka sposobów: włącznikiem czasowym (który nastawiamy na określoną godzinę przed opuszczeniem auta), pilotem radiowym (są modele mające zasięg kilkuset metrów) lub za pomocą telefonu komórkowego (wysyłając wiadomość tekstową, odbieraną przez wbudowany w ogrzewacz moduł sterujący wyposażony w kartę SIM). Oczywiście, im większa wygoda, tym wyższa cena.
Zasilane benzyną lub olejem napędowym ogrzewacze kabiny świetnie sprawdzają się w kamperach i samochodach ciężarowych. Najlepszym rozwiązaniem jest jednak ogrzewanie niezależne, którego główny element stanowi palnik podgrzewający za pośrednictwem wymiennika ciepła płyn w układzie chłodzenia. Ciepło trafia też do wnętrza samochodu dzięki fabrycznej nagrzewnicy. Tzw. inteligentne? układy grzewcze (np. Webasto Thermo Top, Eberspächer Hydronic 4) wyposaża się w czujnik mierzący temperaturę w kabinie, dzięki któremu system oblicza, jak długo będzie musiał pracować, by osiągnęła ona pożądany poziom.
Ile kosztuje wygoda?
Podstawowy zestaw ogrzewania niezależnego (z zegarem) w niewielkim aucie kosztuje min. 4 tys. zł (materiały i robocizna). Zestaw sterowany pilotem będzie o ok. 1 tys. zł droższy. W przypadku dużego samochodu trzeba będzie zapłacić o 1,5-2 tys. zł więcej. Znacznie tańsze są ogrzewania elektryczne. Już za ok. 1 tys. zł możemy mieć grzałkę ogrzewającą silnik, a za podgrzewacz wnętrza dopłacimy 600-700 zł.
Montaż webasto krok po kroku
1. W Smarcie centralkę sterującą ogrzewaniem najwygodniej umieścić w przedniej części kabiny, w pobliżu nóg pasażera - Zdjęcie nr 1
2. Antenę układu zdalnego sterowania systemem ogrzewczym przykleja się do przedniej szyby
w jej dolnej części - Zdjęcie nr 2
3. Czujnik temperatury w kabinie (występuje tylko w bardziej rozbudowanych układach) montuje się pod deską rozdzielczą - Zdjęcie nr 3
4. Po wyjęciu z pudełka, a przed instalacją w samochodzie, odbywa się wstępny montaż agregatu grzewczego - Zdjęcie nr 4
5. Przy użyciu elementów pomocniczych (wsporniki itp.) mocuje się zasadnicze elementy ogrzewacza do podwozia - Zdjęcie nr 5
6. Dodatkowe przewody wodne muszą połączyć agregat grzewczy z układem chłodzenia silnika - Zdjęcie nr 6
7. Do podłogi samochodu w okolicach zbiornika paliwa przytwierdza się pompkę zasilającą ogrzewacz - Zdjęcie nr 7
8. Po zamontowaniu elementów mechanicznych czas na "elektrykę": układ czerpie przecież prąd z akumulatora - Zdjęcie nr 8
9. Po montażu sprawdza się działanie systemu przy użyciu komputera i programuje piloty zdalnego uruchamiania - Zdjęcie nr 9
10. Na koniec w widocznym miejscu przykleja się dostarczoną przez wytwórcę tabliczkę znamionową - Zdjęcie nr 10
Źródło: Auto-Świat Autor Tekstu: rrybicki
Kierowcy parkujący pod chmurką wiedzą o tym dobrze: w mroźny zimowy poranek auto szykuje nam bardzo chłodne powitanie. Jednak jechać trzeba. Otwieramy więc drzwi i duża porcja śniegu w mgnieniu oka ląduje na fotelu. Pozostaje zmieść go, wydobyć ze schowka skrobaczkę i rozpocząć mozolne czyszczenie szyb. Już po kilku chwilach grabieją palce, a nastrój kierowcy upodabnia się szybko do warunków pogodowych.
A przecież może to wyglądać inaczej! Wstajemy z łóżka i jeszcze przed wejściem pod prysznic naciskamy przycisk na pilocie przymocowanym do kluczyków. Kiedy zjemy śniadanie, schodzimy do samochodu, zdejmujemy płaszcz, wsiadamy i ruszamy! Auto jest już dobrze nagrzane, więc szyby nie są oszronione, a po otwarciu drzwi na fotel nie leci śnieg. Wszystko to zasługa ogrzewania postojowego - urządzenia zarezerwowanego niegdyś dla luksusowych limuzyn, a dziś trafiającego również pod maski samochodów miejskich.
Najprostsze i najtańsze ogrzewacze podnoszą temperaturę tylko w kabinie auta, natomiast droższe i bardziej skomplikowane systemy podgrzewają płyn w układzie chłodzenia, a w konsekwencji również wnętrze pojazdu.
W pierwszym przypadku zassane z zewnątrz powietrze zostaje ogrzane, a następnie przez specjalne kanały wtłoczone do kabiny. Montaż takiego podgrzewacza jest zwykle dość prosty i niezbyt drogi, ale tego typu urządzenia są niestety stosunkowo ciężkie i zajmują dużo miejsca - z tego powodu nie nadają się raczej do małych aut osobowych.
W praktyce bardziej funkcjonalne okazują się systemy podnoszące temperaturę w układzie chłodzenia. Ich serce to specjalny palnik, który niezależnie od silnika ogrzewa płyn chłodzący. Dzięki temu nawet podczas dużych mrozów jednostka napędowa startuje "na ciepło", w konsekwencji czego mniej się zużywa i nie emituje tylu szkodliwych gazów. Co nie mniej ważne, przyjemne ciepło panuje również w kabinie, ponieważ podgrzane powietrze trafia do wnętrza przez dysze nawiewów.
Układy ogrzewania postojowego uruchamia się na kilka sposobów: włącznikiem czasowym (który nastawiamy na określoną godzinę przed opuszczeniem auta), pilotem radiowym (są modele mające zasięg kilkuset metrów) lub za pomocą telefonu komórkowego (wysyłając wiadomość tekstową, odbieraną przez wbudowany w ogrzewacz moduł sterujący wyposażony w kartę SIM). Oczywiście, im większa wygoda, tym wyższa cena.
Zasilane benzyną lub olejem napędowym ogrzewacze kabiny świetnie sprawdzają się w kamperach i samochodach ciężarowych. Najlepszym rozwiązaniem jest jednak ogrzewanie niezależne, którego główny element stanowi palnik podgrzewający za pośrednictwem wymiennika ciepła płyn w układzie chłodzenia. Ciepło trafia też do wnętrza samochodu dzięki fabrycznej nagrzewnicy. Tzw. inteligentne? układy grzewcze (np. Webasto Thermo Top, Eberspächer Hydronic 4) wyposaża się w czujnik mierzący temperaturę w kabinie, dzięki któremu system oblicza, jak długo będzie musiał pracować, by osiągnęła ona pożądany poziom.
Ile kosztuje wygoda?
Podstawowy zestaw ogrzewania niezależnego (z zegarem) w niewielkim aucie kosztuje min. 4 tys. zł (materiały i robocizna). Zestaw sterowany pilotem będzie o ok. 1 tys. zł droższy. W przypadku dużego samochodu trzeba będzie zapłacić o 1,5-2 tys. zł więcej. Znacznie tańsze są ogrzewania elektryczne. Już za ok. 1 tys. zł możemy mieć grzałkę ogrzewającą silnik, a za podgrzewacz wnętrza dopłacimy 600-700 zł.
Montaż webasto krok po kroku
1. W Smarcie centralkę sterującą ogrzewaniem najwygodniej umieścić w przedniej części kabiny, w pobliżu nóg pasażera - Zdjęcie nr 1
2. Antenę układu zdalnego sterowania systemem ogrzewczym przykleja się do przedniej szyby
w jej dolnej części - Zdjęcie nr 2
3. Czujnik temperatury w kabinie (występuje tylko w bardziej rozbudowanych układach) montuje się pod deską rozdzielczą - Zdjęcie nr 3
4. Po wyjęciu z pudełka, a przed instalacją w samochodzie, odbywa się wstępny montaż agregatu grzewczego - Zdjęcie nr 4
5. Przy użyciu elementów pomocniczych (wsporniki itp.) mocuje się zasadnicze elementy ogrzewacza do podwozia - Zdjęcie nr 5
6. Dodatkowe przewody wodne muszą połączyć agregat grzewczy z układem chłodzenia silnika - Zdjęcie nr 6
7. Do podłogi samochodu w okolicach zbiornika paliwa przytwierdza się pompkę zasilającą ogrzewacz - Zdjęcie nr 7
8. Po zamontowaniu elementów mechanicznych czas na "elektrykę": układ czerpie przecież prąd z akumulatora - Zdjęcie nr 8
9. Po montażu sprawdza się działanie systemu przy użyciu komputera i programuje piloty zdalnego uruchamiania - Zdjęcie nr 9
10. Na koniec w widocznym miejscu przykleja się dostarczoną przez wytwórcę tabliczkę znamionową - Zdjęcie nr 10
Źródło: Auto-Świat Autor Tekstu: rrybicki
życie jest po to, żeby spełniać swoje marzenia