(12.12.2018, 21:07)sewcio napisał(a):Załóż przekaźnik inaczej wirus wróci(02.12.2018, 20:37)sewcio napisał(a): Ale co to ma wspólnego z załączaniem i wyłączaniem kierunków w takim razie? Jak przytrzymam manetkę od kierunków, żeby nie odbiła tak mocno, to wtedy nie ma przygaśnięcia...
Wszystko naprawione. Jak ktoś twierdzi, że przygasające światła mijania podczas przełączania kierunkowskazów, to wina masy reflektorów, albo manetka do wymiany, to powiem, że ani jedno, ani drugie. Wystarczy rozebrać manetkę i przy pierścieniu są na obwodzie 3 styki - od postojowych, od mijania i od przeciwmgielnego. Styk od mijania u mnie był zupełnie wypalony, została sama miedziana blaszka... Wyczyściłem ją dokładnie, potem wziąłem cynę i lutownicę i ocynowałem styk, tak żeby był mały brzuszek, jak przy pozostałych stykach. Chodzi o styki na pierścieniu, nie na wystających blaszkach z manetki. Tamte były w idealnym stanie. Po złożeniu wszystko działa idealnie. Teraz nie ma zupełnie żadnego przygasania świateł mijania przy przełączaniu kierunkowskazów..., czyli jak fabryka... Powodzenia.
Zaloguj się do forum, aby móc korzystać ze wszystkich jego funkcji!
Fotorelacja - przekaźnik świateł mijania + naprawa włącznika
Ocena wątku:
Tryby wyświetlania wątku
|
Przekaźnik mam już od dawna wstawiony przez Gizberna, więc napięć już tam nie ma od dawna... Na stykach nigdy nie było żadnego twardego metalu, tylko są takie cynowe mostki, więc po prostu zrobiłem brzuszek, który objętościowo ma 3 razy tyle cyny, co było w oryginale. Zobaczymy ile wytrzyma. Samochód jest dosyć mocno eksploatowany i tylko po mieście praktycznie...
(13.12.2018, 00:12)LAZY. napisał(a): To nie są cynowe brzuszki i w oryginale nie jest to cyna. Może ktoś tam grzebał i nasmarował cyny zamiast wymienić przełącznik. To nie wiem co to jest, ale topi się jak cyna. Na pewno pozostałe blaszki były w oryginalnej wersji i nikt tam nic nie kombinował wcześniej. (13.12.2018, 00:12)LAZY. napisał(a): To nie są cynowe brzuszki i w oryginale nie jest to cyna. Może ktoś tam grzebał i nasmarował cyny zamiast wymienić przełącznik. Zobacz sobie na zdjęciu, jak powiększysz, to Twoje wątpliwości rozwieją się... To jest cyna na 100%. W dodatku ja to próbnie w kąciku nadtopiłem, żeby wiedzieć, czy mogę użyć cyny do odnowienia tej jednej blaszki. W każdym razie jeździmy trzeci dzień i dalej działa wszystko idealnie. Według mnie tam nie ma prawa już nic się popsuć, ponieważ mam już założony przekaźnik, a po drugie sama zasada działania jest taka, że tam tylko przełącznik rozwiera te blaszki od siebie, więc zużycia mechanicznego nie ma prawa być.
Wybaczcie offtop, ale wyraźnie się gubię. Czyli mój smart jest wersją przedliftą? Tu temat ze zdjęciem: http://smartklub.pl/t-budzetowy-smart--18330
Druga kwestia, dobrze rozumiem, że polift miał przekaźnik, a przedlift nie? |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości