[DaSza]

zamówiłem tylko 6 śrub do kompletu na 4 koła - jutro domawiam ...

Dobre - za bardzo odleciałeś w chmury.

Ale z innej beczki - młodszy dostał wczoraj MeMeSa od koleżanki, która zrobiła zrzut z ekranu, bo chciała mu pokazać jak jej pękła szybka digitizera

[Katharina]

Przesyłka dotarła. Nie sama zawartość paczki poprawiła mi humor bo wiem co zamawiałem (kalibrator gazowy D3 do ICOM<--jest wielkości jak pół paznokcia ) ale jak został zapakowany. Woreczek, potem sterta papieru i to włożone w pudełko w które zapewne bym tarcze hamulcową so Smarka zapakował.

[spysiu92]

Na to bym nie wpadl i co mocno byl pekniety?

[DaSza]

Nie było widać bo syn ma też pęknięty ekran i odpisał jej, że ma chyba tak samo pęknięty i odesłał jej screena ze swojego fona. Ale odpowiedzi już nie było

[spysiu92]

To go zagiol

[Kanapa]

Leżę i kwiczę

http://londynek.net/wiadomosci/Brytyjska...s_id=31847



Brytyjska matka: "Przez małych Polaków nasze dzieci muszą się bardziej starać w szkole"
Polacy stanowią najliczniejszą grupę obcokrajowców na Wyspach. (Fot. Getty Images)
29 września 2015 14:30, Wielka Brytania, 58
Polskie dzieci za bardzo starają się w szkole, przez co mali Brytyjczycy wypadają przy nich gorzej - twierdzi jedna z Brytyjek, której pociechy chodzą do klasy z imigrantami z Europy Środkowej.

"Problem" z polskimi uczniami, którzy prześcigają w nauce małych Brytyjczyków, stał się już tak szeroko komentowany na Wyspach, że zajął się nim prześmiewczy portal BFNN (British Fake News Network). W artykule "British kids working too hard in order to keep up with Polish chums" niejaka Diane Sedgwick, matka dwójki dzieci, Rory i Chelsea, żali się na tempo, jakie narzucają jej dzieciom mali Polacy.

Zdaniem kobiety, Polacy „za ciężko pracują”, przez co jej córki także muszą się znacznie bardziej przykładać, by nadążyć za swoimi polskimi kolegami z klasy.

Sedgwick uważa, że zachowanie polskich uczniów związane jest z „etyką pracy, która z pewnością nie jest brytyjska”.

„Nie mam nic przeciwko polskim dzieciom” - podkreśla kobieta w "rozmowie" z BFNN. „Chodzi o to, że nasze dzieci wypadają przy nich blado. Ich rówieśnicy z Polski pracują za ciężko, tak, jakby ciągle musieli coś udowadniać sobie i innym. Przez to moje dzieci muszą starać się znacznie bardziej, by im dorównać” - narzeka Diane Sedgwick.

„Ani ja, ani moja rodzina nie radziliśmy sobie w szkole zbyt dobrze. Cała ta sytuacja pokazuje, jak kryzys imigracyjny wpływa na nasz kraj. W przyszłości prawdopodobnie dojdzie do tego, że moje dzieci będą musiały posługiwać się drugim językiem”.

[klaudia]

nie robili sobie jaj z tym artykułem? z drugiej strony wcale nie takie nieprawdopodobne

[Kanapa]

To nie jaja - wejdź na londynek.

[klaudia]

no czytałam, ale artykuł napisał "prześmiewczy portal BFNN (British Fake News Network)", więc myślę, że dla zabawy trochę przerysowali rzeczywistość oczywiście w niczym nie ujmując polskim dzieciakom

[Guniu]

Leżę i kwiczę



„Ani ja, ani moja rodzina nie radziliśmy sobie w szkole zbyt dobrze. Cała ta sytuacja pokazuje, jak kryzys imigracyjny wpływa na nasz kraj. W przyszłości prawdopodobnie dojdzie do tego, że moje dzieci będą musiały posługiwać się drugim językiem”.

no zapewne nie będzie to polski a jakiś pakistański