Wsteczny oczywiście wrzucam z hamulcem (bez to nigdy chyba nie wchodzi), ale to nie pomaga. Zobaczymy co fachowcy powiedzą w połowie tygodnia - opiszę na forum finał sprawy, żeby było dla potomnych.
Mam nadzieję tylko że ze Smarciakiem nie będzie jak z Alfą którą po pół roku sprzedałem, mimo że bardzo lubiłem, ale dość miałem wydatków i częstego chodzenia z nią do lekarza. Jak czytam forum i widzę ile różnych rzeczy się psuje to trochę nie napawa to optymizmem
Jednak na razie triumfuje radość z zakupionego samochodziku i już
Mam nadzieję tylko że ze Smarciakiem nie będzie jak z Alfą którą po pół roku sprzedałem, mimo że bardzo lubiłem, ale dość miałem wydatków i częstego chodzenia z nią do lekarza. Jak czytam forum i widzę ile różnych rzeczy się psuje to trochę nie napawa to optymizmem
Jednak na razie triumfuje radość z zakupionego samochodziku i już