Jeśli nie masz worka złota to daruj sobie behawiorystę. Przy upartym psie behawiorysta to strata czasu. Zazwyczaj pomaga zwykłe odwracanie uwagi psa i kierowanie jej na zabawę, a jeszcze lepiej na nowy smakołyk choćby miała pójść na to paczka dziennie. Wszystko to oczywiście przy użyciu tej samej komendy i spokojnego tonu głosu. Moja psina mimo, że ledwo ją widać potrafiła pogryźć domowników do krwi gdy miała taki kaprys. Jednak cierpliwością i powtarzalnością naszych zachowań udało ją się nakierować na łagodniejsze usposobienie. Aczkolwiek bierzemy też poprawkę na to, że to żywe stworzenie i też ma swój charakterek i potrzeby.
s.mart-a