Dwa tygodnie później.
Dwa mocno mokre dni. Hamburger zagłady i wg Torque P0702. Problem elektryczny. Podobno. Poza tym momentami bardzo późne wysprzęglanie, jakby strzały ze sprzęgła. Nie zawsze wchodzą wszystkie biegi, a jak się już zachce człowiekowi jechać do tyłu, to masakra.
Przejrzane wtyczki i przewody, jedna z wiązek mocno opierała się na tej plastikowej osłonie. Do tego stopnia mocno, że plastikowa rurka została kompletnie przecięta. Izolacja przewodów nadcięta, ale nie doszło do żył. Całość zaizolowana. Wtyczki wyczyszone, styki potraktowane sprejem do czyszczenia.
Krawędź osłony zabezpieczona, by nie cięła dalej. Trochę inaczej też ułożyłem kable, może nie będą tak mocno naciskać na osłonę.
Siłownik sprzęgła (zwany aktuatorem) nasmarowany, przy okazji oczyściłem z rdzy i zabezpieczyłem ten pręt. Kto to widział, żeby coś takiego zostawiać na wierzchu?
Łapa sprzęgła cała.
Chciałem minimalnie przesunąć w stronę sprzęgła, ale w końcu założyłem idealnie tak, jak było. Zobaczymy po kilku dniach jazdy.
Jak na razie po suchemu (poza nocną / poranną wilgocią) i w temperaturze w środku dnia zmienia biegi w każdym kierunku bez zająknięcia.
Jak już leżałem pod samochodem, to znalazłem pęknięty kolektor od spodu i trochę oleju w kierunku strony pasażera. Diagnoza w trakcie.
Oleju nadal nie ubywa.
Przegląd w przyszłym tygodniu, mam nadzieję, to spojrzy na to fachowe oko
Dwa mocno mokre dni. Hamburger zagłady i wg Torque P0702. Problem elektryczny. Podobno. Poza tym momentami bardzo późne wysprzęglanie, jakby strzały ze sprzęgła. Nie zawsze wchodzą wszystkie biegi, a jak się już zachce człowiekowi jechać do tyłu, to masakra.
Przejrzane wtyczki i przewody, jedna z wiązek mocno opierała się na tej plastikowej osłonie. Do tego stopnia mocno, że plastikowa rurka została kompletnie przecięta. Izolacja przewodów nadcięta, ale nie doszło do żył. Całość zaizolowana. Wtyczki wyczyszone, styki potraktowane sprejem do czyszczenia.
Krawędź osłony zabezpieczona, by nie cięła dalej. Trochę inaczej też ułożyłem kable, może nie będą tak mocno naciskać na osłonę.
Siłownik sprzęgła (zwany aktuatorem) nasmarowany, przy okazji oczyściłem z rdzy i zabezpieczyłem ten pręt. Kto to widział, żeby coś takiego zostawiać na wierzchu?
Łapa sprzęgła cała.
Chciałem minimalnie przesunąć w stronę sprzęgła, ale w końcu założyłem idealnie tak, jak było. Zobaczymy po kilku dniach jazdy.
Jak na razie po suchemu (poza nocną / poranną wilgocią) i w temperaturze w środku dnia zmienia biegi w każdym kierunku bez zająknięcia.
Jak już leżałem pod samochodem, to znalazłem pęknięty kolektor od spodu i trochę oleju w kierunku strony pasażera. Diagnoza w trakcie.
Oleju nadal nie ubywa.
Przegląd w przyszłym tygodniu, mam nadzieję, to spojrzy na to fachowe oko