Dziękuję Panowie.
Co do przekręcania "tego czegoś", to juz zostawię chyba mechanikowi. Przy moich zdolnościach ta czynność staje się niedostępna.
Teraz zacznę poszukiwania fachmana w Warszawie.
Przy okazji przegląd - jak naprawdę jest z silniczkiem i resztą.
P.s.
Na razie jade do ozonowania - poprzedni właściciel/ka nie za bardzo dbali o higienę osobistą, bo capi jak w generatorze potu.
Auto bez klimy, a lato było upalne.
Kierownica lepiła się do rąk jakby smarowali klejem.
Co do przekręcania "tego czegoś", to juz zostawię chyba mechanikowi. Przy moich zdolnościach ta czynność staje się niedostępna.
Teraz zacznę poszukiwania fachmana w Warszawie.
Przy okazji przegląd - jak naprawdę jest z silniczkiem i resztą.
P.s.
Na razie jade do ozonowania - poprzedni właściciel/ka nie za bardzo dbali o higienę osobistą, bo capi jak w generatorze potu.
Auto bez klimy, a lato było upalne.
Kierownica lepiła się do rąk jakby smarowali klejem.