Witam.
Mam smarta 1.0 mhd 71KM i...
żona tym jeździ, choć teraz to już mi powiedziała ze nie chce bo się boi... i się jej nie dziwię...
Auto jeździ normalnie, zmienia biegi i w pewnym momencie kiedy dojedzie do skrzyżowania ze światłami i stanie na czerwonym, później próbuje ruszyć to jest szarpnięcie jakby ktoś uderzył z tyłu i wyłącza się wszystko włącznie z silnikiem... auto zostaje na biegu...
Po pierwszym zdarzeniu poszło do warsztatu:
Elektromechanik przeglądnął akutator, przestrzelił całą wiązkę od sterownika do skrzyni i akutatora i nic... nawet ściągnął skrzynię, żeby zobaczyć czy ze sprzęgłem jest wszystko ok (sprzęgło kompletne sachs założone poł roku temu...) i wygląda jak nowe... do tego wyczyścił te dwa silniczki odpowiadające za biegi (nad skrzynią)...
Po drugim zdarzeniu była adaptacja na sd i błędów żadnych nie ma...
Przy takim zdarzeniu wyciąga kluczyk, wkłada i nie ma żadnego komunikatu na wyświetlaczu (ani A ani N ani ,,hamburgera") i nie da sie go uruchomić ani zepchnąć... z reguły trzeba było odczekać jakieś 15-20 minut i jakoś sie udawało wrzucić na N i odpalić i szarpał ale gdzieś dało sie podjechać - wczoraj już nie pomogło...
Dzisiaj po trzecim zdarzeniu podjechałem ruszyłem lewarkiem i wrócił do żywych... przyjechałem normalnie do domu około 15 kilometrów... Podłączyłem pod WOWa i wyszły tylko błędy związane ze zbyt niskim napięciem (przez godzinę żona stała na światłach i próbowała odpalić i cudem zrzuciła na neutral i koledzy z pracy pomogli jej zepchnąc smarta ze świateł...)
Czy może to być jakiś problem z wybierakiem? Gdzieś coś nie styka?
Proszę podpowiedzcie mi coś, bo mi ręce opadają...
Pozdrawiam
Marcin
Mam smarta 1.0 mhd 71KM i...
żona tym jeździ, choć teraz to już mi powiedziała ze nie chce bo się boi... i się jej nie dziwię...
Auto jeździ normalnie, zmienia biegi i w pewnym momencie kiedy dojedzie do skrzyżowania ze światłami i stanie na czerwonym, później próbuje ruszyć to jest szarpnięcie jakby ktoś uderzył z tyłu i wyłącza się wszystko włącznie z silnikiem... auto zostaje na biegu...
Po pierwszym zdarzeniu poszło do warsztatu:
Elektromechanik przeglądnął akutator, przestrzelił całą wiązkę od sterownika do skrzyni i akutatora i nic... nawet ściągnął skrzynię, żeby zobaczyć czy ze sprzęgłem jest wszystko ok (sprzęgło kompletne sachs założone poł roku temu...) i wygląda jak nowe... do tego wyczyścił te dwa silniczki odpowiadające za biegi (nad skrzynią)...
Po drugim zdarzeniu była adaptacja na sd i błędów żadnych nie ma...
Przy takim zdarzeniu wyciąga kluczyk, wkłada i nie ma żadnego komunikatu na wyświetlaczu (ani A ani N ani ,,hamburgera") i nie da sie go uruchomić ani zepchnąć... z reguły trzeba było odczekać jakieś 15-20 minut i jakoś sie udawało wrzucić na N i odpalić i szarpał ale gdzieś dało sie podjechać - wczoraj już nie pomogło...
Dzisiaj po trzecim zdarzeniu podjechałem ruszyłem lewarkiem i wrócił do żywych... przyjechałem normalnie do domu około 15 kilometrów... Podłączyłem pod WOWa i wyszły tylko błędy związane ze zbyt niskim napięciem (przez godzinę żona stała na światłach i próbowała odpalić i cudem zrzuciła na neutral i koledzy z pracy pomogli jej zepchnąc smarta ze świateł...)
Czy może to być jakiś problem z wybierakiem? Gdzieś coś nie styka?
Proszę podpowiedzcie mi coś, bo mi ręce opadają...
Pozdrawiam
Marcin