Panowie temat jest już raczej pewny. Macher, który kiedyś mi grzebał przy silniku zalał z pewnością wodą.
Ja wcześniej wymieniałem termostat i zalałem do -35st.
Jak on przy robocie silnikowej dolał co mu wyleciało i niech będzie to połowa.
To wniosek prosty - moje -35 rozcieńczyło się do -15. A dzisiaj w nocy tyle było...
A na 100% jest zamarznięty gdzieś w przewodach, bo odkręciłem czujnik na term. i nic....tylko ciut powietrza poleciało, i ani grama płynu. Po prostu zator jest gdzieś pomiędzy zbiorniczkiem a silnikiem.
Dobrze to rozumiem ?
Plan mam taki, żeby na noc go do ciepłego miejsca wstawić, niech rozmarznie. A rano wymienić płyn na nowy.
Ja wcześniej wymieniałem termostat i zalałem do -35st.
Jak on przy robocie silnikowej dolał co mu wyleciało i niech będzie to połowa.
To wniosek prosty - moje -35 rozcieńczyło się do -15. A dzisiaj w nocy tyle było...
A na 100% jest zamarznięty gdzieś w przewodach, bo odkręciłem czujnik na term. i nic....tylko ciut powietrza poleciało, i ani grama płynu. Po prostu zator jest gdzieś pomiędzy zbiorniczkiem a silnikiem.
Dobrze to rozumiem ?
Plan mam taki, żeby na noc go do ciepłego miejsca wstawić, niech rozmarznie. A rano wymienić płyn na nowy.