Z silnikiem nie ma reguł -jeden zakończy żywot po 50 tys. i nie będzie się nadawał do remontu ,drugi przejedzie 130 tys. i będzie super sprawny.
Niektórym z Nas silniki padały po przejechaniu 500 kilometrów po zakupie .
Niełatwo Ci będzie też jest znależć mechanika który tak naprawdę potrafi wykonać profesjonalnie remont silnika i zna dobrze Smarta.
Musisz się też liczyć z tym że wiele rzeczy będziesz musiał naprawić sam.
Silnik to małe piwo można go wymienić na inny,najważniejszy jest stan nadwozia (nie plastikowych paneli)- tridionu czyli konstrukcji nośnej, można powiedzieć kręgosłupa Smarta.
Nie wierz do końca w to co mówi lub pisze sprzedający - lepiej poświęcić 200 zł na inspekcję w serwisie lub postawić piwo komuś kto zna dobrze Smarty niż trafić na "rzęcha" który będzie póżniej straszył na parkingu i zarastał trawą .
Kupując samodzielnie ,bez pomocy "TANI", zaniedbany i może powypadkowy egzemplarz nie możesz liczyć na zbyt wiele.
Za to zbyt wiele kasy i czasu poświęcisz na naprawy.
Pozdrawiam A.P
Niektórym z Nas silniki padały po przejechaniu 500 kilometrów po zakupie .
Niełatwo Ci będzie też jest znależć mechanika który tak naprawdę potrafi wykonać profesjonalnie remont silnika i zna dobrze Smarta.
Musisz się też liczyć z tym że wiele rzeczy będziesz musiał naprawić sam.
Silnik to małe piwo można go wymienić na inny,najważniejszy jest stan nadwozia (nie plastikowych paneli)- tridionu czyli konstrukcji nośnej, można powiedzieć kręgosłupa Smarta.
Nie wierz do końca w to co mówi lub pisze sprzedający - lepiej poświęcić 200 zł na inspekcję w serwisie lub postawić piwo komuś kto zna dobrze Smarty niż trafić na "rzęcha" który będzie póżniej straszył na parkingu i zarastał trawą .
Kupując samodzielnie ,bez pomocy "TANI", zaniedbany i może powypadkowy egzemplarz nie możesz liczyć na zbyt wiele.
Za to zbyt wiele kasy i czasu poświęcisz na naprawy.
Pozdrawiam A.P