(28.05.2021, 16:12)BASTOS napisał(a): Na niektóre szkody całkowite patrzyłbym z przymrużeniem oka. Koledze szyberdach strzelił i też dostał szkodę całkowitą bo w ASO sam szyber to 16k i plus robocizna.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
Zgoda, o ile ktoś może udokumentować wszystko zdjęciami. I to zdjęciami z miejsca zdarzenia, a nie z warsztatu samochodowego. Powszechną praktyką jest sprzedaż samochodów z drobnymi uszkodzeniami, które są efektem "niewielkiej" stłuczki. Spotkałem półtoraroczny samochód przywieziony z Niemiec po wymianie dachu, a sprzedawany z uszkodzeniem właśnie zderzaka. W ten sposób usypia się czujność klienta dając mu pewność że widzi co było uszkodzone. Niestety Polacy nadal wierzą w okazje, a takich praktycznie nie ma jeżeli chodzi o samochody.
Osobiście sprzedałem rocznego Peugetot'a 208 (przebieg 7 tyś) totalnie zniszczonego. Przetrwał jedynie silnik i klapa bagażnika. Miałem szkodę całkowitą, jednak PZU zostawiło mi wrak do sprzedaży na aukcji. Znalazł się gość, zawlekł samochód bodaj do Płocka, przełożył mu karoserię i sprzedał jako półtoraroczne auto z przebiegiem 7 tyś. Taki mamy rynek niestety i co gorsza wszystko zgodnie z literą prawa. Takie wraki powinny być z marszu konfiskowane i przetapiane.
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek