(30.03.2022, 16:24)LKM26 napisał(a): Jak dla mnie w takich projektach(być może jest to kwestia mojego wieku i ogólnego podejścia do życia) to powinno się taki projekt robić od początku grubo-jeśli oczywiście mamy zamiar porównywać smarka do aut projektowanych od początku do jazdy na torze.
Pozdrawiam
Gdy byłem dzieckiem moja mama powtarzała mi po kilka razy dziennie, że jak coś mam robić to powinienem robić to solidnie i doskonale, albo nie robić tego wcale.
Staram się tak żyć i tak pracować, ale...
...ale mam już tyle lat, że z własnego doświadczenia nauczyłem się, iż nie wszystkie projekty życiowe warte są GIGANTYCZNEGO poświecenia i strategia podpowiada, iż czasem wystarczające są półśrodki a zaoszczędzone fundusze i czas można przeznaczyć na coś ambitniejszego. Lubię swoje Smarty, ale nie na tyle, aby pompować w nie bez umiaru kasę i angażować w nie czas.
Chodzi mi nawet po głowie chytry plan, aby kupić jakiegoś strucla 452 z Niemiec, nawet go nie rejestrować tylko na nim poeksperymentować z radykalnym obniżeniem masy a gdy efekty mnie zadowolą, to wtedy mógłbym oddać go mechanikom, aby doprowadzili do porządku silnik i podrasowali go na co najmniej 100KM. Jeżeli nie zadowolą do sprzedać go po kosztach, lub z niewielka stratą.
(Kombinuję ze Smartem, ponieważ na razie brak mi na to kasy, ale gdy w końcu puszczę jedna z moich komercyjnych nieruchomości, to już dawno obiecałem sobie w nagrodę zabaweczkę do 25tys Euro, którą będzie Mercedes SLK V8 IIgen, lub Lotus Elise 245KM IIgen a Smarcika oddam synowi, więc zostanie w rodzinie.)