Żeby nie było, że forum obumiera - wróciłem niczym marnotrawny synuś i się udzielam.
Potwierdzam słowa @raffa - ZEE (czyli komputer I generacji) nie gada w protokole OBD2 ("niby" gada - podpiąć można nawet ELM327; pokazuje bzdury, nie te błędy itd.) . Nie jest standaryzowany. Do SAM są już nie najgorsze opcje za kilkaset zł.
Wg. mojej najlepszej wiedzy mkI nie występowało wspomaganie, nawet jako opcja. Takie rzeczy od mkIII (oraz modułu SAM) - pomimo faktu, że za "skręcaniowe myślicielstwo" odpowiada osobne pudło montowane na grodzi w nogach pasażera (tak, dokładałem u siebie wspomaganie).
Krzyżak w dzień bezdeszczowy można bardzo łatwo namacać. Koła w prawo do oporu; kładziemy się wzdłuż auta: lewą ręką bez problemu dosięgnie się krzyżaka. Nie zawsze jest od razu zjedzony i zatarty. Czasem po szczególnie pieczołowitym myciu karcherem można go niechcąco opłukać z jakiegokolwiek środka smarnego; czasem w pogodę jak teraz za oknem się zasyfi . Zatarty/umierający nie podlega reanimacji poprzez obsmarowanie go ŁT4 - pomoże na kilka dni - lub w ogóle.
Podrzucę jeszcze coś z różnic komputerowych: ZEE nie ma kontroli trakcji. Jest plaster w postaci systemu Trust+. Ja, przyzwyczajony do ESP rozstałem się w ten sposób z fajną 600. Na lampie. Nie ma też Hill Assist: 450 z ZEE wymaga skupienia w prowadzeniu, a nie takiego jelenia za kierownicą jak ja.
Rzucająca się w oczy (a czasem w nos) różnica - analogowe kierunkowskazy - przy zaśniedziałych stykach grzeją manetkę i powodują zmartwienia. Kierunki sterowane SAM-em mają opcję "dotyk" - trzy mrugnięcia z automatu. Kodowanie niektórych rozszerzeń może sprawiać kłopoty lub być niemożliwe - jak wspomniane wspomaganie.
Przewód masowy (plecionka) OEM to jest jakiś dowcip. Mam szczęście znać elektryka który mi wyfasował taki tęgi piorunochron zakończony solidnymi oczkami. Przy dobrym przebiegu rocznym połowa taśmy zamienia się w firanki po 24 miesiącach.
Środkowa poduszka silnika też się lubi zużyć (choć to szczególnie przypadłość sieczkarni CDI) - diagnostyka jest prosta: trzymając pokrywę zaworową powinna być minimalna możliwość poruszania silnikiem. Jeżeli jest trafiona poduszka, będzie się bujać bez większej zachęty.
Olej do skrzyni jak najbardziej Dexron III: niby zautomatyzowany manual - ale ta skrzynia nie została stworzona do cięższych, zwykłych olejów przekładniowych.
Potwierdzam słowa @raffa - ZEE (czyli komputer I generacji) nie gada w protokole OBD2 ("niby" gada - podpiąć można nawet ELM327; pokazuje bzdury, nie te błędy itd.) . Nie jest standaryzowany. Do SAM są już nie najgorsze opcje za kilkaset zł.
Wg. mojej najlepszej wiedzy mkI nie występowało wspomaganie, nawet jako opcja. Takie rzeczy od mkIII (oraz modułu SAM) - pomimo faktu, że za "skręcaniowe myślicielstwo" odpowiada osobne pudło montowane na grodzi w nogach pasażera (tak, dokładałem u siebie wspomaganie).
Krzyżak w dzień bezdeszczowy można bardzo łatwo namacać. Koła w prawo do oporu; kładziemy się wzdłuż auta: lewą ręką bez problemu dosięgnie się krzyżaka. Nie zawsze jest od razu zjedzony i zatarty. Czasem po szczególnie pieczołowitym myciu karcherem można go niechcąco opłukać z jakiegokolwiek środka smarnego; czasem w pogodę jak teraz za oknem się zasyfi . Zatarty/umierający nie podlega reanimacji poprzez obsmarowanie go ŁT4 - pomoże na kilka dni - lub w ogóle.
Podrzucę jeszcze coś z różnic komputerowych: ZEE nie ma kontroli trakcji. Jest plaster w postaci systemu Trust+. Ja, przyzwyczajony do ESP rozstałem się w ten sposób z fajną 600. Na lampie. Nie ma też Hill Assist: 450 z ZEE wymaga skupienia w prowadzeniu, a nie takiego jelenia za kierownicą jak ja.
Rzucająca się w oczy (a czasem w nos) różnica - analogowe kierunkowskazy - przy zaśniedziałych stykach grzeją manetkę i powodują zmartwienia. Kierunki sterowane SAM-em mają opcję "dotyk" - trzy mrugnięcia z automatu. Kodowanie niektórych rozszerzeń może sprawiać kłopoty lub być niemożliwe - jak wspomniane wspomaganie.
Przewód masowy (plecionka) OEM to jest jakiś dowcip. Mam szczęście znać elektryka który mi wyfasował taki tęgi piorunochron zakończony solidnymi oczkami. Przy dobrym przebiegu rocznym połowa taśmy zamienia się w firanki po 24 miesiącach.
Środkowa poduszka silnika też się lubi zużyć (choć to szczególnie przypadłość sieczkarni CDI) - diagnostyka jest prosta: trzymając pokrywę zaworową powinna być minimalna możliwość poruszania silnikiem. Jeżeli jest trafiona poduszka, będzie się bujać bez większej zachęty.
Olej do skrzyni jak najbardziej Dexron III: niby zautomatyzowany manual - ale ta skrzynia nie została stworzona do cięższych, zwykłych olejów przekładniowych.
Kontakt
Odpowiedz
