Mam nadzieję, że komuś się przyda. Z persepktywy dnia dzisiejszego widzę, że opis ma dziury, ale chyba jeszcze wczoraj nie ochłonąłem z przegrzania (nie, żeby dzisiaj było lepiej... w końcu powietrze można kroić nożem).
BTW, operacja "umycie się" po naprawie była BARDZO mocno utrudniona, ponieważ mój lokalny dostawca wody na cele bytowe nie przewidział, że jak jest ciepło, to zapotrzebowanie na wodę wzrasta i... w efekcie z kranu tylko ciurka. I piec się nie włącza. Ale za to prysznic w lodowatej wodzie - bezcenne!
Ot, taki lokalny folklor... a niby mamy XXI wiek...
BTW, operacja "umycie się" po naprawie była BARDZO mocno utrudniona, ponieważ mój lokalny dostawca wody na cele bytowe nie przewidział, że jak jest ciepło, to zapotrzebowanie na wodę wzrasta i... w efekcie z kranu tylko ciurka. I piec się nie włącza. Ale za to prysznic w lodowatej wodzie - bezcenne!
Ot, taki lokalny folklor... a niby mamy XXI wiek...