Odgrzewam temat co by się podzielić wrażeniami z wymiany.
1. śruby od spodu zapieczone że hej, była szczotka i wd-40. Udało się odkręcić może z 1/3 długości później kontra na imbus przestała istnieć :( więc trochę szczypcami od góry a później brzeszczot poszedł w ruch.
2. montaż to też jak dla mnie było niezłe wyzwanie, zwłaszcza to kontrowanie śruby od spodu na imbus, który również na złość przy 2-gim łączniku się ześlizgnął i przestał istnieć.
W moim smarcie były te krótsze łączniki, bo w nowszych wersjach są dłuższe, nie wiem może tam to jest inaczej przemyślane że kontra jest po drugiej stronie wahacza w postaci łba śruby 6-kątnej a nie maluśkiego gniazda imbusa płytkiego na dodatek.
Czy ktoś się orientuje czy do tej zabawy potrzebny jest jakiś ściągacz może?
Podsumowując, osobiście 2-gi raz się za to nie zabiorę, za dużo wrażeń nerwowych jak dla mnie.
Pozdrawiam
1. śruby od spodu zapieczone że hej, była szczotka i wd-40. Udało się odkręcić może z 1/3 długości później kontra na imbus przestała istnieć :( więc trochę szczypcami od góry a później brzeszczot poszedł w ruch.
2. montaż to też jak dla mnie było niezłe wyzwanie, zwłaszcza to kontrowanie śruby od spodu na imbus, który również na złość przy 2-gim łączniku się ześlizgnął i przestał istnieć.
W moim smarcie były te krótsze łączniki, bo w nowszych wersjach są dłuższe, nie wiem może tam to jest inaczej przemyślane że kontra jest po drugiej stronie wahacza w postaci łba śruby 6-kątnej a nie maluśkiego gniazda imbusa płytkiego na dodatek.
Czy ktoś się orientuje czy do tej zabawy potrzebny jest jakiś ściągacz może?
Podsumowując, osobiście 2-gi raz się za to nie zabiorę, za dużo wrażeń nerwowych jak dla mnie.
Pozdrawiam